Przez cały mecz walka odbywała się punkt w punkt, a zwycięzcę poznaliśmy dosłownie chwilę przed końcową syreną. Neptūnas prowadził 84:81, jednak wolne Antanasa Kavaliauskasa i celny rzut Adasa Juškevičiusa wyprodziły gości na prowadzenie (85:84).
Po krótkiej przerwie kosz wilnian celnie atakował Mindaugas Girdžiūnas, pozostawiając brązowym medalistom zaledwie 0,8 sek. na atak. Tego jego wystarczyło, by Mike Moser wykorzystał asystę Mindauga Lukauskisa i wprowadził w szał przyjezdnych kibiców – 87:86.
„Właśnie taki plan miał szkoleniowiec – idealnie go wykonaliśmy. Myślę, że mecz był niezwykle interesujący. Neptūnas w tym sezonie gra znakomicie. Udowodnili to w Eurolidze, a i na krajowym podwórku dwukrotnie pokonali Žalgiris” – po meczu mówił Juškevičius.
Neptūnas: Deividas Gailius 17, Valdas Vasylius 14, Martynas Mažeika 12, Mindaugas Girdžiūnas i Mustafa Shakur po 10 punktów.
Lietuvos rytas: Martynas Gecevičius 24, Gediminas Orelik 18, Antanas Kavaliauskas 16, Adas Juškevičius 13 punktów.
Na pozycję lidera tabeli ligi LKL powrócił kowieński Žalgiris, który po zwycięskim meczu w Eurolidze nie pozostawił żadnych złudzeń koszykarzom Prienai – 97:63. W spotkaniu królowała drużynowa gra i czterech zielono-białych rzuciło ponad 10 punktów. Najlepszy w ten wieczór był Darius Songaila – 16 punktów.
Žalgiris: Darius Songaila 16, Tomas Dimša 15, Vytenis Lipkevičius 13, Artūras Milaknis 10, Vaidas Kariniauskas 8 punktów.
Prienai: Vidmantas Sragauskis 18, Domantas Šeškus 16, Martynas Linkevičius i Dominykas Milka po 7 punktów.