Z ekipą która obecnie plasuje się na trzeciej pozycji w tabeli Žalgiris rywalizował się jak równy z równym tylko w pierwszej odsłonie. Goście osiągnęli dwucyfrowe prowadzenie 18:8, lecz Žalgiris szybko nadrobi straty, gdy poszedł za ciosem 11:0.
W bieżącym sezonie Lietkabelis dwa razy triumfował w pojedynku z mistrzem kraju, jednak w poniedziałek Žalgiris o głowę był lepszy od rywala. Poniewieżan nie uratował nawet świetny występ Australijczyka Bena Magdena, który zdobył 18 punktów i trafił 6 z 7 rzutów za trzy. Wkład braci Ławrynowiczów którzy bronią barw Lietkabelisu był odnośnie nie duży Krzysztof na parkiecie spędził 22 minuty i zdobył 6 punktów i 3 zbiórki. Dariusz z powodu kontuzji na boisku się nie pojawił.
Žalgiris wciąż prowadzi w tabeli a Lietkabelis zajmuje 3 pozycję.
Žalgiris: Antanas Kavaliauskas 15, Brock Motum 12, Edgaras Ulanovas 11, Gytis Masiulis 9, Paulius Jankūnas i Artūras Milaknis po 8, Paulius Valinskas i Renaldas Seibutis po 7;
Lietkabelis: Ben Madgen 18, Donatas Tarolis i Lorenzo Williamsas po 10.
Po przegranym sobotnim pojedynku wilnian z Juventusem Ucianą, podopieczni Rimasa Kurtinaitisa szybko poprawili nastroje gromiąc Nevėžis Kiejdany 92:56. Już w drugiej odsłonie przewaga Lietuvos rytasa, dzięki aktywności ofensywnej Jamesa Barona ir Clevina Hannaha, wynosiła 20 punktów. Co więcej goście dokonali nawet 28 strat.
Lietuvos rytas zachował drugą pozycję w tabeli z kolei dla Nevėžisa była to ósma porażka z rzędu. Ekipa plasuje się na 10 miejscu.
Nevėžis: Karolis Petrukonis 17, Paulius Petrilevičius 9, Ivan Smiljanič 7;
Lietuvos rytas: James Baron 18, Artūras Gudaitis 14, Clevin Hannah 12, Corey Fisher 10, Julius Jucikas 8.
