PSG gra w Ligue 1 na luzie, ale to nie znaczy, że odpuszcza rywalom. Stade Rennes ciągle walczy o europejskie puchary, ale piątkowa porażka może przekreślić szanse na występy w Lidze Europy.
W pierwszej połowie gospodarze stworzyli kilka bardzo groźnych sytuacji, ale żadnej z nich nie zamienili na gola. Stade Rennes często miało szczęście, ale w ataku praktycznie nie istniało.
Po przerwie goście nie byli już tak skuteczni w obronie. W 50. minucie wynik otworzył Maxwell, wykorzystując podanie od Edinsona Cavaniego. Brazylijczyk po przyjęciu piłki minął jeszcze dwóch zawodników, jednemu zakładając „siatkę”, huknął na bramkę, piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki. Chwilę później na 2:0 podwyższył Zlatan Ibrahimovic, strącając w wyskoku piłkę do bramki po dośrodkowaniu Angela Di Marii.
W 78. minucie szwedzki napastnik PSG wpisał się drugi raz na listę strzelców w tym spotkaniu. Otrzymał prostopadłe podanie w pole karne, przełożył sobie piłkę na lewą nogę, przepchnął obrońcę i kropnął nie do obrony.
Ostatnie słowo w tym meczu należało do Edinsona Cavaniego. Urugwajczyk w doliczonym czasie gry otrzymał podanie w pole karne po pięknej zespołowej akcji, miał wyczyszczone pole wokół siebie i technicznym strzałem ustalił wynik spotkania – 4:0.