Po raz trzeci w historii w fazie pucharowej Ligi Mistrzów los skojarzył te dwie drużyny. PSG przegrało zaledwie jedno z 39 spotkań w tym sezonie, ale The Blues mieli na ławce trenerskiej doświadczonego Guusa Hiddinka, który może zostać szóstym menedżerem sięgającym po Puchar Europy z dwoma różnymi klubami.
Pierwsza połowa spotkania na Parc des Princes nie rozczarowała. Gospodarze od samego początku przejęli inicjatywę i nie zamierzali opuszczać połowy Chelsea.
Największym winowajcą w drużynie The Blues był John Obi Mikel. To po jego faulu na Lucasie sędzia Velasco Carballo pokazał mu żółtą kartkę. Piłkę na około 25. metrze ustawił Zlatan Ibrahimović i w 39. minucie po jego strzale PSG wyszło na prowadzenie. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od Nigeryjczyka i zmyliła Thibaut Courtoisa. „Ibracadabra” zdobył swojego 46. gola w Lidze Mistrzów w 116. występie.
Jak się okazało, John Obi Mikel odkupił swoje winy jeszcze przed przerwą. W doliczonym czasie gry z rzutu rożnego zagrywał Willian, podanie przedłużył głową Diego Costa, a niepokryty przez Angela Di Marię nigeryjski pomocnik pokonał bramkarza PSG.
W 67. minucie rzut wolny ze znakomitej pozycji miał Di Maria. Argentyńczyk przymierzył, ale wyciągnął się Courtois i wybił piłkę na rzut rożny. Laurent Blanc nie czekał dłużej i postanowił wprowadzić na boisko Edinsona Cavaniego.
To był strzał w dziesiątkę. W 78. minucie krytykowany za ostatni mecz przeciwko Lille, Cavani przy pierwszej swej okazji pokonał Courtoisa strzałem z ostrego kąta po podaniu Di Marii. Dla Urugwajczyka było to trzecie trafienie w meczu przeciwko The Blues.
Dzięki wygranej PSG zbliżyło się do awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Rewanżowe spotkanie zostanie rozegrane 9 marca na Stamford Bridge.
W drugim meczu zmierzyli się Benfica oraz Zenit. Drużyna z Lizbony przed spotkaniem miała bardzo korzystny wynik w starciach z rosyjskimi zespołami. Na siedem potyczek na własnym stadionie wygrała cztery, dwa zremisowała i przegrała jedną.
To było ważne starcie dla obu portugalskich trenerów prowadzących oba zespoły, a więc opiekuna gospodarzy Rui Vitorii i gości Andre Villasa Boasa.
Zenit od początku grał dobrze taktycznie i spokojnie kontrolował ataki miejscowego zespołu.
Piłkarze Benfiki w pierwszej połowie mieli tylko jeden celny strzał, a przyjezdni żadnego. Więcej działo się po przerwie.
W 69. minucie Jonas świetnie podał głową do Gaitana. Ten strzelił bardzo mocno, ale trafił prosto w Łodygina. To była najlepsza okazja dla gospodarzy od początku meczu.
W ostatniej minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za faul otrzymał obrońca gości Domenico Criscito. Włoch nieprzepisowo zatrzymał Andrę Almeidę, która na dodatek przewrócił się w bardzo teatralny sposób. Wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remis. Ale nic z tego.
Z rzutu wolnego podyktowanego po tym przewinieniu znakomicie dośrodkował Nicolas Gaitan, a bramkę pięknym strzałem głową zdobył niezwykle skuteczny w tym sezonie Jonas. Dla 31-letniego Brazylijczyka to było już 25. trafienie w rozgrywkach.
Rewanż 9 marca w Petersburgu.