
Od tego sezonu zespół „The Citizens” prowadzi Hiszpan Josep Guardiola – w przeszłości piłkarz i trener katalońskiego klubu. Poprzednio przyjechał na Camp Nou jako trener innego zespołu w maju 2015 roku. Prowadzony wówczas przez niego Bayern Monachium przegrał z Barceloną 0:3 w pierwszym meczu półfinałowym LM. W rewanżu Bayern wygrał 3:2, ale do finału awansował hiszpański zespół.
Grupa C
Tym razem Pep Guardiola również nie miał szans w starciu ze swoim byłym klubem. W meczu grupy C już w 17. minucie spotkania na Camp Nou wynik otworzył Lionel Messi, który wykorzystał błąd defensywy „The Citizens”, spokojnie minął bramkarza i umieścił piłkę w siatce. W 53. minucie fatalny błąd popełnił bramkarz gości Claudio Bravo, który za zagranie ręką poza polem karnym wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Osłabiony Manchester City niedługo później ponownie skarcił Messi, wpisując się na listę strzelców w 60. minucie spotkania. Argentyńczyk na tym jednak nie poprzestał i już w 69. minucie skompletował hat-tricka.
Na boisku siły się wyrównały, gdy w 73. minucie spotkania czerwoną kartkę (za drugą żółtą) ujrzał obrońca „Blaugrany” Jeremy Mathieu. To jednak w żaden sposób nie mogło już wpłynąć na wynik tego meczu. FC Barcelona wciąż przeważała i mogła podwyższyć wynik spotkania w 86. minucie meczu, ale rzut karny po strzale Neymara obronił rezerwowy bramkarz Manchesteru City – Wilfredo Caballero. Brazylijski napastnik zrehabilitował się jednak dwie minuty później zdobywając gola po pięknej akcji i ustalając wynik szlagieru Ligi Mistrzów FC Barcelona – Manchester City na 4:0.
W drugim spotkaniu w tej grupie Celtic Glasgow, który w poprzedniej kolejce niespodziewanie zremisował z Manchesterem City (3:3), podejmował pozostającą bez punktu Borussię Moenchengladbach. Do przerwy nie padły żadne gole, ale w drugiej połowie prowadzenie gościom dał Lars Stindl w 59. minucie meczu. Wynik ustalił Andre Hahn w 77. minucie i niemiecki zespół mógł cieszyć się z wywiezienia trzech punktów z Glasgow.
W tabeli grupy C prowadzi FC Barcelona, przed Manchesterem City, Borussią Moenchengladbach i Celtikiem Glasgow.
Grupa D
Z kolei Bayern Monachium Roberta Lewandowskiego w grupie D grał u siebie z PSV Eindhoven. Bawarczycy zaczęli od mocnego uderzenia – już po 21. minutach prowadzili 2:0 po golach Thomasa Muellera i Joshu’y Kimmicha. Jednak jeszcze w pierwszej połowie holenderski klub odpowiedział pięknym golem Luciano Narsingha.
Po przerwie znów dominowali jednak piłkarze Bayernu. Swoją przewagę udokumentowali bramką Roberta Lewandowskiego w 59. minucie spotkania. Kolejnego gola zdobył jeszcze dla gospodarzy Arjen Robben w 84. minucie meczu.
W grupie D prowadzi jednak wciąż Atletico Madryt z kompletem – 9. punktów. Ekipa Diego Simeone pokonała bowiem na wyjeździe z FK Rostów po golu Yannicka Carrasco z 62. minuty meczu.
Grupa B
W grupie B wciąż prowadzi SSC Napoli, mimo niespodziewanej porażki z Besiktasem Stambuł 2:3 (1:2). Zespół Serie A bez Arkadiusza Milika w składzie (napastnik reprezentacji Polski leczy kontuzję kolana i do gry wróci dopiero w przyszłym roku) od początku miał spore problemy w starciu z Besiktasem Stambuł na własnym stadionie. Do przerwy turecki klub prowadził po golach Adriano i Vincenta Aboubakara. Napoli odpowiedziało jedynie trafieniem Driesa Mertensa. W drugiej połowie wydawało się, że Włosi szybko wyrównają, ale w 49. minucie karnego nie wykorzystał Lorenzo Insigne.
Jednak, co się odwlecze… Po fatalnie zmarnowanej „jedenastce” Insigne opuścił boisko, a w jego miejsce pojawił się Manolo Gabbiadini. I to właśnie ten zawodnik pokazał, jak powinno się wykorzystywać tego typu sytuacje, gdy skutecznie wykonał kolejny rzut karny w 68. minucie spotkania. Tym samym Napoli wyrównało w tym momencie wynik spotkania na 2:2. Gdy wydawało się, że Włosi opanowali już sytuację na boisku i zaraz oddadzą decydujący cios – po raz trzeci w tym meczu na prowadzenie wyszli goście po drugiej bramce Aboubakara w tym meczu z 86. minuty. Gol napastnika Kamerunu okazał się być zwycięski dla Besiktasu, który z 5. punktami zajmuje drugie miejsce w tabeli. Pierwsze wciąż utrzymuje Napoli z 6. „oczkami” na koncie.
W drugim spotkaniu Dynamo Kijów przegrało u siebie z Benficą Lizbona 0:2 (0:1). Mistrz Ukrainy pozostaje więc tylko z jednym punktem na koncie, podczas, gdy portugalska drużyna ma już cztery „oczka”. Zwycięstwo ekipie z Estadio da Luz zapewniły gole Eduardo Salvio (9. min z rzutu karnego) oraz Franco Cerviego (55 min.).
Grupa A
Ciekawie jest w grupie A – w tabeli prowadzą Arsenal Londyn i Paris Saint-Germain, które mają po siedem punktów. Mistrz Francji, w którym występuje Grzegorz Krychowiak (Polak w środę nie wystąpił w pierwszym składzie, pojawił się dopiero w 83. minucie meczu), na własnym boisku pokonał FC Basel 3:0 (1:0). Pierwszego gola dla gospodarzy tuż przed przerwą zdobył Angel Di Maria.
W drugiej połowie na listę strzelców wpisał się z kolei Lucas po uderzeniu z 62. minuty spotkania, a wynik ustalił w doliczonym czasie gry Edinson Cavani po rzucie karnym dla gospodarzy.
Z kolei „Kanonierzy” przed własną publicznością bezlitośnie rozprawili się z Łudogorcem Razgrad, wygrywając 6:0 (2:0). W 12. minucie wynik spotkania otworzył – Alexis Sanchez. Jeszcze przed przerwą wynik spotkania podwyższył Theo Walcott, strzałem w 42. minucie meczu. W drugiej połowie trwała kanonada „Kanonierów” na bramkę gości. Kolejno na listę strzelców wpisali się Alex Oxlad-Chamberlain (46. min) i Mesut Oezil, który zaliczył klasycznego hat-tricka (gole w 56., 83. i 87. min).