Przed rewanżowym meczem z Juventusem kibice Borussii mogli wierzyć w awans. Na wyjeździe ich zespół przegrał tylko 1:2, na dodatek mistrzowie Włoch musieli grać w Niemczech bez kontuzjowanego Andrei Pirlo.
Jak się jednak okazało, ekipa z Dortmundu nie miała nic do powiedzenia w starciu ze „Starą Damą”. Przez cały mecz nie stworzyła właściwie żadnej groźnej sytuacji, jeśli nie liczyć uderzenia głową w 78. minucie Adriana Ramosa.
Bohaterem spotkania był Carlos Tevez – Argentyńczyk zdobył dwie bramki i zaliczył asystę. Po raz pierwszy ucieszył kibiców gości już w trzeciej minucie, gdy popisał się mocnym i zaskakującym strzałem z dystansu.
Na początku drugiej połowy dwukrotnie sytuacji sam na sam nie wykorzystał napastnik Juventusu Alvaro Morata, ale w 70. minucie pokonał bramkarza Borussii strzałem do pustej bramki (po podaniu Teveza). Dziewięć minut później Roman Weidenfeller po raz trzeci tego dnia musiał wyciągać piłkę z siatki, a po raz drugi po strzale Teveza.
Gościom w wyraźnej dominacji nie przeszkodził nawet fakt, że w 27. minucie boisko z powodu urazu musiał opuścić jeden z liderów zespołu Francuz Paul Pogba.
Jakub Błaszczykowski, który pojawił się w 63. minucie, wystąpił tego dnia jako prawy obrońca. Drugi z Polaków w Borussii – Łukasz Piszczek – nie zagrał z powodu kontuzji.
W 2013 roku podopieczni Juergena Kloppa dotarli do finału Ligi Mistrzów (porażka 1:2 z Bayernem), a w poprzednim sezonie – do ćwierćfinału, gdzie zostali wyeliminowani przez Real.
Dzięki awansowi Juventusu Włosi mają przedstawiciela w 1/4 finału LM, czego nie mogą powiedzieć o sobie Anglicy. Ich ostatnim zespołem w elitarnych rozgrywkach pozostawał do środy Manchester City. „The Citizens” po raz drugi przegrali jednak z Barceloną, tym razem na Camp Nou 0:1 (w Anglii 1:2).
Jedyną bramkę zdobył w 31. minucie Chorwat Ivan Rakitic, który po efektownym podaniu Lionela Messiego przelobował bramkarza rywali. Katalończycy mieli sporo sytuacji, np. w pierwszej połowie dwukrotnie trafili w słupek (Neymar i Luis Suarez).
Goście też stanęli przed wielką szansą, ale w 78. minucie nie potrafili wykorzystać rzutu karnego. Strzał Sergio Aguero bez trudu obronił niemiecki bramkarz Marc-Andre ter Stegen.