Mecz między Atlantasem a Bangą rozpoczął się od manewrów defensywnych – obie drużyny obserwowały jedna drugą i żadna nie ośmieliła się zagrać otwarciej. Na pierwszą groźną sytuację podbramkową trzeba było czekać aż do połowy pierwszej części, kiedy to wspaniałej okazji nie wykorzystali Evaldas Razulis i Donatas Kazlauskas. Po kilku minutach gospodarze znów mogli wyjść na prowadzenie, lecz ponownie wyśmienitą okazję zmarnował Razulis. Wynik po 45 minutach wskazywał bezbramkowy remis.
Od początku drugiej połowy do ataku znów rzucili się piłkarze Atlantasu, a sytuację Bangi jeszcze bardziej skomplikowała druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka Sergeja Shevchuka. Po całkowitym przejęciu inicjatywy w spotkaniu przez gospodarzy, swoje „pięć minut” znów otrzymał najskuteczniejszy strzelec ligi Evaldas Razulis. Niestety żadnej z okazji podbramkowych nie wykorzystał, chociaż mógł zostać bohaterem spotkania.
Antybohaterem został natomiast najlepszy gracz Bangi ubiegłych meczów Aurelijus Staponka, który w 85 minucie za drugi żółty kartonik wyleciał z boiska. Jednak Atlantas nie zdołał wykorzystać tak wielkiej przewagi i mecz zakończył się tak, jak się rozpoczął – 0:0.
Atlantas Kłajpeda 0:0 Banga Gorżdy
Remis zanotowano także w małych derbach Wilna. Formalnie grające u siebie Troki ukradły dwa punkty mistrzowi ligi, wileńskiemu Žalgirisowi. Tym samym sposobem w A lidze nie zostało drużyn, które by miały komplet punktów.
Mecz rozpoczął się od intensywnych ataków gospodarzy, lecz to Žalgiris pierwszy cieszył się ze zdobytego gola. Brazylijczyk Andrezinho nie skontrolował futbolówki, ta trafiła pod nogi Jakuba Wilka, który pięknym strzałem z dystansu umieścił ją w siatce. Gra biało-zielonych przypominała tę z ostatniego meczu i tylko dobra postawa bramkarza Trok i szczęście pozwoliły piłkarzom Trok do szatni zejść z minimalnym deficytem.
Žalgiris zaatakował także z pierwszych minut drugiej połowy, tworzył groźnie i wręcz idealne okazji do strzelenia kolejnego gola. Jednak jak dawno w piłce nożnej wiadomo – nie strzelisz ty, strzelą ci. W 66 minucie na radość zebranych kibiców piękne podanie Tadasa Labukasa wykorzystał Jurij Mamaev i wyrównał wynik spotkania. Pod koniec meczu strzelca pierwszej bramki Jakub Wilk mógł podarować wilnianom zwycięstwo, lecz jego daleki strzał trafił w poprzeczkę. Wynik stał się faktem – Žalgiris traci pierwsze punkty w nowym sezonie, a Troki udowadniają, iż mimo statusu beniaminka, nie będą łatwymi chłopcami do bicia.
Troki 1:1 (0:1) Žalgiris Wilno
8′ [0:1] Jakub Wilk
66′ [1:1] Jurij Mamaev