
Augsburg miał „za wszelką cenę” zatrzymać Roberta Lewandowskiego, by „stać na straży niemieckiego skarbu”. Andre Hahn planował zamknąć Polaka w szatni, a Rafał Gikiewicz chciał znaleźć się na ustach całej Europy i wziąć na rodaku rewanż za mecz sprzed 14 lat.
Choć polski bramkarz Augsburga robił, co mógł, „Lewy” i tak zrobił swoje i w 90. minucie sobotniego meczu, w ostatniej akcji sezonu, bez litości wykorzystał błąd Gikiewicza. Po strzale Leroya Sanego sprzed pola karnego polski bramkarz wypuścił piłkę z rąk, dopadł do niej Lewandowski i wpakował do pustej bramki.
To był 41. ligowy gol Lewandowskiego w sezonie, dzięki któremu odesłał do lamusa rekord Gerda Muellera z sezonu 1971/72 i na naszych oczach napisał nową historię Bundesligi!
Piłkarskie Niemcy miały nie doczekać dnia, w którym padnie rekord „Bombera”. – Kiedy Gerd Mueller strzelił 40 goli w 1972 roku, byłem przekonany, że ten wyczyn nigdy nie zostanie pobity. Byłem tego absolutnie pewien i przez długie lata nie zmieniłem zdania, bo… nie musiałem. Ale potem pojawił się Robert… – przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty prezes Bayerenu Karl-Heinz Rummenigge.