W meczach eliminacyjnych Euro 2016 Islandia straciła tylko 6 bramek. W piątkowy wieczór reprezentacja Polski w drugiej połowie towarzyskiego meczu strzeliła 4 gole. Dwa na swoje konto zapisał Robert Lewandowski.
„Druga połowa naprawdę mogła się podobać. Powinniśmy częściej grać tak, jak to wyglądało po przerwie – przez środek, bokami, długie utrzymywanie się przy piłce. Na początku wyszliśmy chyba nie do końca skoncentrowani, a jeszcze wczesna bramka z karnego, która zawsze boli szczególnie. Wiedzieliśmy, że musimy walczyć do końca, strzelić tę pierwszą bramkę, pójść za ciosem. Popełnialiśmy błędy, ale sądzę, że w piłce nożnej ważniejsze jest to, ile bramek strzeliliśmy. W tym wypadku więcej od przeciwnika” – podsumował mecz napastnik.
Pierwsze spotkanie towarzyskie w ramach przygotowań do Euro 2016 można uznać wręcz za idealne – kibice zadowoleni, wynik satysfakcjonujący, a z drugiej strony Adam Nawałka ma sporo nowego materiału do analizy.
„Idealne to by było, gdybyśmy nie popełniali tych błędów i zagrali na zero z tyłu – nie oszukujmy się. Pomimo tego, momentami dłonie chyba same składały się do oklasków, bo fajnie to było oglądać. Chociaż ustawienie czasami szwankowało i na pewno jest to dobry mecz do analizy, żeby w przyszłości nie popełniać tych samych błędów. Zawsze będzie dążyli do tego, by wygrać, by strzelać bramki” – przekonywał Lewandowski.
Fantastyczne wejście po raz kolejny zaliczył Bartosz Kapustka, który pierwszy kontakt z piłką zamienił w bramkę. Czołowy napastnik reprezentacji Polski zauważył, że młodzi zawodnicy mają duży potencjał, a rolą starszych piłkarzy jest przekazanie doświadczenia.
„Staram się pomagać młodym zawodnikom, rozmawiamy często na treningach. Widać, że mają potencjał i od nich będzie zależało, jak go wykorzystają. To jest dla nich początek. Wiadomo, że czym dłużej będą, mogą się spodziewać, że będzie coraz ciężej” – mówił kapitan, który został pierwszym polskim piłkarzem, co zdobył bramki w sześciu kolejnych meczach.
„Rekordy to nie tylko moja zasługa, ale też całej drużyny. Wiem, że jak koledzy grają dobrze, pokazują to, co najlepiej potrafią, to mi też jest łatwiej. Wydaje się, że cała nasza gra idzie ku lepszemu, robimy postęp i trzeba pamiętać, że nie zważając na to, ile meczów już wygraliśmy, to w każdym kolejny też coraz ciężej będzie. Bez walki i zaangażowania dużo nie zdziałamy. Trzeba dawać z siebie wszystko, bo nic samo nie przyjdzie” – oznajmił Lewandowski.
Kapitan reprezentacji Polski zdradził również, że w przerwie meczu z Islandią padło dużo motywujących słów.
„Mówiliśmy, że trzeba zacząć atakować i strzelić wyrównującą bramkę, pójść za ciosem. Trochę zagrozili nam, strzelając na 2:2, ale to nas nie załamało. W drugiej połowie mogło to się podobać, jakie akcje kreowaliśmy – to jest to, o co chodzi” – mówił piłkarz Bayernu Monachium.
Robert Lewandowski odniósł się również do kwestii zamachów w Paryżu.
„Tak naprawdę nie wiem jeszcze do końca, co się stało. Jak na razie słyszałem o 30 ofiarach” – mówił tuż po meczu kapitan Biało-Czerwonych. „Mam nadzieję, że będąc we Francji, nic podobnego się nie wydarzy i nie będzie ani procenta szans, że będzie takie zagrożenie. Na pewno jest obszar do poprawy we Francji i mam nadzieję, że to był pierwszy i ostatni taki atak przed Euro” – oznajmił Lewy.