
Jej kolejną rywalką będzie inna belgijska tenisistka An-Sophie Mestach, która we wtorek wygrała z Magdaleną Fręch 6:2, 6:1.
„Cieszę się, że zagrałam dziś dobry mecz. Losowanie było dość trudne, bo rywalka ma zaniżony ranking w porównaniu z tym, co prezentuje. Od początku do końca grałam swoje” – powiedziała Agnieszka Radwańska.
Dodała, że w Katowicach nie ma jej konsultantki Martiny Navratilovej, ale są w stałym kontakcie. „Na pewno oglądała mecz w telewizji i porozmawiamy albo jeszcze we wtorek, albo w środę”.
Krakowianka przyznała, że pewnym problemem są zawsze przenosiny z kortów otwartych do hal, zmiany nawierzchni. „Ale dotyka to wszystkich zawodniczek. Po prostu musiałyśmy się do tego przyzwyczaić”.
Radwańska podkreśliła, że chce zostać triumfatorką turnieju. „Zawsze przystępuję do gry z takim celem. Zrobię wszystko, by grać tu do końca”.
W środę na kort dwukrotnie wyjdzie Magda Linette. Najpierw zagra w singlu przeciwko Włoszce Camili Giorgi, a wieczorem w parze z Francuzką Alize Cornet powalczy z austriacko-francuskim deblem Sandra Klemenschits – Laura Thorpe.