• Sport
  • 6 listopada, 2016 6:11

Kapitan Polonia Wilno: Nigdy nie miałyśmy problemu, że ktoś jest Litwinką czy Polką

Debiutantki naszej ekipy są Litwinkami, ale w drużynie wciąż gra sporo Polek i panuje dobra atmosfera – w wywiadzie dla zw.lt powiedziała kapitan ekipy siatkarskiej dziewczyn Polonia Wilno, Elwira Bogdanowicz.

Roman Niedźwiecki
Kapitan Polonia Wilno: Nigdy nie miałyśmy problemu, że ktoś jest Litwinką czy Polką

Fot. Roman Niedźwiecki

Roman Niedźwiecki: Jak się zaczęła twoja przygoda z siatkówką?

Elwira Bogdanowicz: W siatkówkę gram od dzieciństwa. Pochodzę z Bujwidz, z miasteczka gdzie wszyscy grają w siatkówkę (śmiech), niema innego wyboru. Duży wpływ miał również ojciec, który obecnie jest także największym krytykiem dla mnie i dla mego brata.

Czyli brat też jest siatkarzem?

Tak, mój brat Jarosław Bogdanowicz obecnie gra w Danii w drużynie BK Marienlyst, a także jest członkiem reprezentacji Litwy, między innymi jest jedynym Polakiem w ekipie. Jego dziewczyna jest Litwinką i również broni barw naszej reprezentacji.

Jak długo grasz w siatkarskiej drużynie KS Polonia Wilno?

W Polonii gram od około czterech lat. Kiedy przyszłam do drużyny to nosiła ona jeszcze nazwę Klub Studentów Polskich. Tworzyły ją dziewczyny, które tam grały dla swojej przyjemności. Z czasem postanowiłyśmy zebrać drużynę z którą mogłybyśmy startować w poważniejszych rozgrywkach. Dołączyły do nas silne zawodniczki, trener. Tak właśnie powstała siatkarska ekipa Polonia Wilno.

W jakich rozgrywkach weźmiecie udział?

Po raz kolejny weźmiemy udział w rozgrywkach miasta Wilna (Vilniaus miesto tinklinio čempionatas- przyp. red.), a także będziemy uczestniczyły w najsilniejszej lidze rozgrywek Terrasport („Terrasport” tinklinio lygą, elito grupė- – przyp. red.).

Które miejsca przewidujecie?

W rozgrywkach miasta Wilna planujemy awansować do najlepszej trójki, chociaż nie jest to łatwe zadanie, bo w rozgrywkach tych biorą udział bardzo silne drużyny. Z kolei w lidze Terrasport będziemy walczyły o najwyższe pozycje. Żałuję tylko, że na razie odpadam z rozgrywek…

Dlaczego?

Jeszcze w ubiegłym sezonie doznałam kontuzji uszkodzenia więzadeł stawu skokowego, mam za sobą operację, więc wypadam na jakiś czas.

Czy w tym sezonie dużo zmian w drużynie?

Zmian pozytywnych jest naprawdę niemało. Drużyna już jest skompletowana, doszło kilka nowych dobrych zawodniczek, np. byłe siatkarki silnej ekipy Tauras oraz była zawodniczka z Uniwersytetu Michała Romera, aczkolwiek potrzebują czasu, aby się zgrać i zaprzyjaźnić. Cieszę się, że najlepsze nasze zawodniczki podstawowej szóstki pozostały w ekipie.

Czyli w zespole z każdym sezonem zmniejsza się ilość Polek?

Na pewno nie. Debiutantki naszej ekipy są Litwinkami, ale w drużynie wciąż gra sporo Polek i panuje dobra atmosfera. Nigdy nie miałyśmy żadnego problemu czy ktoś jest Polakiem, czy Litwinem. A poza tym przez większość czasu w drużynie mówimy po polsku, więc nasze Litwinki także już mówią Polsku (śmiech).

Czyli skoro nie grasz w drużynie będzie nowy kapitan?

Wciąż jestem kapitanem. Oczywiście wszystko będzie zależało od naszego trenera.

Czy jako kapitan masz jakieś specjalne obowiązki w drużynie?

Oczywiście. Czuję odpowiedzialność za swoje dziewczęta, za ich stan psychologiczny, bo to wszystko wpływa na grę. Rozstanie się z chłopakiem, dostanie się na studia, niepowodzenia w pracy… Muszę wszystkich wysłuchać, czasem coś poradzić.

Kim jest wasz trener i jak długo jest z wami?

Mamy bardzo dobrego trenera. Jest nim Sergej Rodin. Szkoleniowiec, który ma także doświadczenie trenerskie za granicą. Jest z nami dość długo. Znalezienie trenera było dość trudne, ponieważ praca z 20 dziewczynami nie należy do najłatwiejszych. Ale Sergej podjął się tego wyzwania i świetnie z nami współpracuje. Czasami pewnie chciałby żebyśmy były chłopakami, aby porządnie dać nam w kość po przegranym meczu (śmiech).

Jaka jest finansowa sytuacja drużyny?

Finansowa sytuacja ekipy nie jest najlepsza. Mamy trudności ze znalezieniem sponsorów. Dziewczyny w naszej drużynie są od 23 do 30 lat, więc sponsorzy nie odbierają nas poważnie, uważają że jesteśmy za stare.

Co zrobicie jeżeli nie znajdziecie finansowania?

Jetem optymistką. Zazwyczaj kiedy ekipa nie znajduje środków finansowych dochodzi do rebrandingu ekipy, zmiany nazwy etc. My z kolei pozostaniemy drużyną Polonia Wilno, polskim zespołem w litewskich rozgrywkach ligowych, podoba nam się to. Dziewczyny same są gotowe płacić, żeby grać.

Jak reagują litewskie ekipy na was?

Na początku, kiedy zaczynałyśmy nie było lekko. Rywalki sceptycznie na nas patrzyły. Teraz sytuacja się zmieniła, wszyscy dobrze wiedzą kim jesteśmy.

Czy często uczestniczycie w turniejach poza granicami Litwy?

Często otrzymujemy zaproszenia na turnieje za granicą, ale nie zawsze mamy możliwość, żeby tam pojechać. Najczęściej bywamy w Polsce, byłyśmy też na Białorusi. Jesteśmy ekipą, która nie sprawia wiele kłopotów organizatorom, jesteśmy zdyscyplinowane, pewnie dlatego otrzymujemy zaproszenia.

Czy siatkówka, w Twojej opinii, jest na Litwie popularna?

Uważam, że jest dość popularna. Oczywiście nie może się równać z koszykówką czy nawet piłką nożną. Ale wnioskując z tego, że na nasze mecze przychodzi coraz więcej osób uważam, że siatkówka staje się coraz bardziej popularna. Dla przykładu moja kuzynka, która jest trzecioklasistką, zaczęła uprawiać ten sport, chociaż nigdy bym się po niej tego nie spodziewała. Może na razie bardziej fascynuje ją nie gra, lecz strój siatkarski, uwaga, zdjęcia etc. Bardzo bym chciała, żeby z biegiem czasu naprawdę pokochałaby ten sport tak jak kocham go ja i mój brat.

PODCASTY I GALERIE