
Przed wyjazdem do Splitu trener kadry kobiet Antoni Czerniak nie krył, że bardzo liczy na jej dobry start. Łochowska na zgrupowaniach, zarówno w Zakopanem jak i Spale osiągała bardzo dobre wyniki, poprawiała swoje rekordy życiowe. To zapowiadało także dobry start w mistrzostwach Europy, pod warunkiem, że nie będzie problemów zdrowotnych.
W Splicie Łochowska prowadziła po rwaniu, w którym osiągnęła w drugim podejściu 86 kg. W trzecim zaatakowała 89 kg, sztanga znalazła się nad głową, ale próba nie została uznana przez sędziów.
Druga była Hernandez z takim samym rezultatem, a trzecia Turczynka Bediha Tunadagi – 84 kg.
W podrzucie Polka na początek zaliczyła 104 kg i spokojnie czekała na to, co zrobią rywalki. Hernandez w ostatniej próbie zaliczyła podejście do 105 kg i objęła prowadzenie. Ale Łochowska miała jeszcze w zapasie dwie próby. Zadysponowała 106 kg, podejście zaliczyła, czym zapewniła sobie złoty medal i z trzeciej, ostatniej próby zrezygnowała.
Zawodniczka z Zielonej Góry zdobyła dla Polski 38. medal w mistrzostwach Europy kobiet, a dziewiąty złoty. W dorobku Polki mają także dziesięć medali srebrnych i dziewiętnaście brązowych.