Drużyna Łotwy miała we wtorek dwóch bohaterów – bramkarza Edgarsa Masalskisa i napastnika Laurisa Darzinsa. 33-letni Masalskis, na co dzień występujący w słowackim HK Poprad, fantastycznie bronił, natomiast Darzins, zawodnik Dinama Ryga, zdobył dwie bramki.
Oba zespoły wcześniej spotkały się w fazie grupowej – lepsi byli Szwajcarzy, którzy wygrali 1:0. We wtorek Helweci mieli dużą przewagę pod względem strzałów na bramkę (33-22), ale zastopował ich Masalskis.
Po pierwszej tercji, wygranej przez Czechów 3:0, wydawało się, że nie będą oni mieli najmniejszych problemów z pokonaniem rywali. Druga tercja była już bardziej wyrównana, choć przed trzecią Czesi mieli trzy bramki przewagi.
Dopiero w trzecim hokeiści Słowacji się przebudzili i ruszyli do ataku. Strzelili dwie bramki i doprowadzili do stanu 3:4. Na minutę przed końcową syreną wycofali bramkarza, ale ten manewr się nie powiódł.
Na niespełna 40 s przed końcem Tomas Plekanec celnie strzelił do pustej bramki i ustalił rezultat spotkania na 5:3. Słowacy zakończyli swój udział w turnieju olimpijskim a Czechy w ćwierćfinale zagrają z USA.