
Dzień wcześniej Finowie i Amerykanie przegrali bardzo prestiżowe dla nich półfinały. Suomi w skandynawskiej „świętej wojnie” ulegli Szwedom 1:2, a zawodnicy z USA w innym hokejowym klasyku przegrali z Kanadą 0:1.
W sobotę bohaterem reprezentacji Finlandii okazał się prawie 44-letni Teemu Selanne, który zdobył dwie bramki – w 22. minucie na 1:0 i w 50. minucie na 4:0. Łącznie słynny zawodnik ma na koncie cztery medale olimpijskie (jeden srebrny i trzy brązowe).
W drugiej tercji Skandynawowie strzelili dwa gole w ciągu… jedenastu sekund. Po pierwszym golu Selanne, niemal natychmiast podwyższył wynik Jussi Jokinen.