W trakcie manewru wyprzedzania doszło do kolizji bolidów, zresztą nie pierwszej w tym sezonie z udziałem Rosberga i Hamiltona. Brytyjczyk miał mniejsze uszkodzenia i jako pierwszy dojechał do mety, zaś Niemiec z wyraźnymi problemami technicznymi jechał już znacznie wolniej i zajął dopiero czwarte miejsce. Mógł być kolejny dublet, a tymczasem znów pozostał niesmak po rywalizacji.
Zamieszanie z udziałem zawodników Mercedesa wykorzystali Holender Max Verstappen (Red Bull) i Kimi Raikkonen (Ferrari), którzy w niedzielnym wyścigu uplasowali się odpowiednio na drugiej i trzeciej pozycji.
W końcówce zmagań Rosberg wyprzedził prowadzącego Verstappena, wysunął się na pierwsze miejsce i wydawało się, że powtórzy sukces z lat 2014-2015. Zderzenie z Hamiltonem sprawiło, że nie udało mu się wyrównać osiągnięcie słynnego Francuza Alaina Prosta, który był najlepszy w Austrii w 1983, 1985 i 1986 roku.
Być może Rosberg miałby już więcej sukcesów w Austrii, ale w latach 2004-2013 nie było tutaj wyścigów F1.
W klasyfikacji łącznej tegorocznego cyklu, po dziewięciu z 21 rund, przewaga Rosberga nad Hamiltonem (odniósł 46. zwycięstwo w karierze) zmniejszyła się z 24 do 11 punktów.
Pecha na austriackim obiekcie Red Bull Ringu miał też inny Niemiec Sebastian Vettel (Ferrari). W aucie byłego mistrza świata, który w niedzielę obchodził 29. urodziny, „wybuchła” mocno zużyta prawa tylna opona i jeszcze przed półmetkiem zakończył walkę.
Nie powiodło się też – sklasyfikowany na 19. pozycji – następnemu z niemieckich kierowców Nico Huelkenbergowi (Force India – Mercedes), który tak świetnie spisał się w sobotnich kwalifikacjach. Był w nich trzeci, ale wymiana skrzyni biegów u Rosberga sprawiła, że lider MŚ został przesunięty na siódme miejsce, zaś Hulkenberger startował z pierwszej linii.
Następna runda MŚ – Grand Prix Wielkiej Brytanii – zostanie rozegrana 10 lipca.