
To czwarte w karierze zwycięstwo Rosberga. Wyprzedził debiutującego w barwach zespołu Red Bull kierowcę gospodarzy Daniela Ricciardo. Sensacją dnia było trzecie miejsce 21-letniego Duńczyka Kevina Magnussena (McLaren), który pierwszy raz wystąpił w F1.
Australijczyk Daniel Ricciardo jednak został potem zdyskwalifikowany i stracił drugie miejsce, wywalczone w niedzielnym Grand Prix w Melbourne, inauguracyjnej rundzie eliminacji mistrzostw świata Formuły 1. Zespół Red Bull pozostał tym samym bez punktów.
Powodem decyzji sędziów jest naruszenie regulaminu – bolid prowadzony przez Australijczyka spalił więcej niż dopuszczalne 100 kg benzyny na godzinę.
To trudna sytuacja nie tylko dla samego kierowcy, ale też całego teamu, który broni tytułu mistrzowskiego w klasyfikacji konstruktorów. Po kilku okrążeniach z wyścigu o GP Australii wycofał się drugi z zawodników tego zespołu Niemiec Sebastian Vettel. Czterokrotny triumfator MŚ miał problemy z pojazdem.
„Mój bolid nie miał mocy, wszyscy mnie wyprzedzali” – stwierdził Vettel, który rozpoczął jako 12., a kończąc zmagania był już 16. Z kolei Hamilton miał problemy z zapłonem.
Jeszcze szybciej, bowiem zaraz po starcie, swoje auto rozbił Japończyk Kamui Kobayashi (Caterham), jednocześnie eliminując z niedzielnych zawodów Brazylijczyka Felipe Massę (Williams). Zgodnie z nowymi przepisami, Azjata może otrzymać punkty karne od Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA).
Massa miał pecha, lecz bardzo dobrze pojechał jego partner z teamu Fin Valtteri Bottas. Wykonał dużo manewrów wyprzedzania i ostatecznie został sklasyfikowany na szóstej pozycji. Poza najlepszą trójką, przegrał też z Brytyjczykiem Jensonem Buttonem (McLaren) i Hiszpanem Fernando Alonso (Ferrari). Bottas mógł być jeszcze wyżej, ale w trakcie wyścigu pękła mu tylna opona.