Już w siódmej minucie piątkowego meczu przed szansą na zdobycie pierwszej bramki stanął Michał Żyro. Mając przed sobą tylko Michała Miśkiewicza spudłował. 21-letni pomocnik od początku wyróżniał się w zespole gospodarzy, jakby chciał udowodnić, że zasłużył na powołanie do reprezentacji Polski na towarzyski mecz z Niemcami (13 maja w Hamburgu).
W 20. minucie wychowanek Akademii Piłkarskiej wykorzystał podanie z głębi pola, zwiódł dwóch obrońców rywali i precyzyjnym strzałem pokonał Miśkiewicza. Chwilę wcześniej gospodarze mieli sporo szczęścia, bo w poprzeczkę trafił Semir Stilic.
Goście nie zamierzali jednak poddawać się bez walki i stwarzali coraz groźniejsze akcje. W 33. minucie do siatki stołecznego zespołu trafił Wilde-Donald Guerrier, ale sędzia Bartosz Frankowski nie uznał bramki z powodu pozycji spalonej haitańskiego pomocnika. Prawą stroną boiska kilka groźnych akcji przeprowadził natomiast Emmanuel Sarki.
Kiedy wydawało się, że wiślacy otrząsnęli się i nawiążą równorzędną walkę, stracili drugiego gola. Ondrej Duda próbował w polu karnym uderzyć piłkę z przewrotki. Przeszkodził mu w tym Łukasz Burliga, ale nie wybił piłki, która trafiła do Michała Kucharczyka. Ten wykorzystał szansę, jaką dał mu Berg (do tej pory był głównie rezerwowym), i z kilku metrów trafił do bramki.
Na przerwę gospodarze schodzili z trzybramkową przewagą, bo tuż przed końcem pierwszej połowy Tomasz Brzyski dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Tomasza Jodłowca, który podwyższył prowadzenie swojego zespołu.
W 59. minucie 21-letni pomocnik popisał się asystą, kiedy to Dossa Junior wykorzystał jego dośrodkowanie strzelając „szczupakiem” czwartego gola dla Legii. To pierwsze trafienie cypryjskiego obrońcy portugalskiego pochodzenia w barwach stołecznego zespołu.
Do końca spotkania legioniści mieli przewagę i kontrolowali grę. W końcówce lekkim strzałem piątą bramkę dla Legii zdobył Marek Saganowski, który zmienił Ondreja Dudę. To piąty gol w tym sezonie i drugi po powrocie na boisko po poważnej kontuzji 35-letniego napastnika.
Dzięki zwycięstwu stołeczny zespół ma osiem punktów przewagi nad Lechem Poznań, który w sobotę podejmie Górnika Zabrze.