
Podbeskidzie Bielsko-Biała miało swoją ostatnią okazję w walce o utrzymanie. Choć niecały miesiąc temu było bliskie tego, by w ostatnich kolejkach bez widma degradacji występować w grupie mistrzowskiej, sytuacja przybrała dramatyczny obrót w ekspresowym tempie.
Zamieszanie związane z Lechią Gdańsk, która zdecydowała się zaprzestać walki o dodatkowy punkt w sporze z władzami ligi spowodowała, że do czołowej ósemki kosztem „Górali” wskoczył Ruch Chorzów. Potem kolejne przegrane, fatalna postawa drużyny, brak choćby jednej wygranej w ostatnich sześciu spotkaniach. To wszystko musiało przeważyć za tym, że to bielszczanie żegnają się z Ekstraklasą.
Mecz z Górnikiem Łęczna był spotkaniem ostatniej szansy. Pierwsze minuty wyglądały obiecująco, ale po stracie pierwszej bramki psychika piłkarzy Roberta Podolińskiego nie wytrzymała.
Gospodarze wykorzystali swoje sytuacje i dokładali kolejne trafienia, a „Górale” wyglądali na skazanych na porażkę.
Zakończyło się wynikiem 5:1, Podbeskidzie pożegnało się z Ekstraklasą w najgorszy możliwy sposób.
W meczu z Jagiellonią Białystok utrzymanie zapewniła sobie Termalica Nieciecza, która pokonała rywali 1:0. Spowodowało to, że bez względu na imponujące zwycięstwo z Podbeskidziem, pozostania w lidze nie może być pewny Górnik Łęczna.
Drugiego spadkowicza poznamy w ostatniej kolejce rozgrywek, na pewno jednak będzie to któryś z Górników. Łęczna zagra na wyjeździe we Wrocławiu, a zabrzan czeka wyjazd do Niecieczy.