
„Wiem, że był tutaj klub 10 lat temu, ale przestał działać. A Miami to żywiołowe miasto, gotowe na piłkę nożną. Nie brakuje tu pasji, dlatego jestem pewien, że odniesiemy sukces” – ocenił 38-letni Beckham, cytowany przez serwis bbc.com.
Sportowiec zamierza sfinansować budowę klubowego stadionu. W sprawie lokalizacji konsultował się już z burmistrzem miasta Carlosem A. Gimenezem. Jak podkreśliły władze Major League Soccer w oświadczeniu, zespół z Miami nie będzie członkiem ligi, dopóki nie osiągnie porozumienia w sprawie obiektu.
„Pracowałem z niektórymi z największych drużyn i z najlepszymi piłkarzami na świecie, a teraz spełniam swoje marzenie o zbudowaniu klubu +dla wszystkich+. Czeka nas dużo pracy, ale dzięki naszej pasji i odpowiednim inwestorom – a kilku już wyraziło chęć współpracy – wiemy, że dobrze zaczynamy” – podkreślił Beckham.
Na razie nie wiadomo, jak zespół będzie się nazywał.