Niedzielny pojedynek Murraya z Djokovicem trwał trzy godziny. Temperatura na korcie dochodziła do 40 stopni Celsjusza. W decydującym secie Serb obronił cztery piłki meczowe.
„Graliśmy już wiele takich spotkań jak to, zwłaszcza w Wielkim Szlemie. Pokonać Novaka jest niezwykle trudno. Wszyscy chcą, byśmy się nie lubili. Ludzie próbują ciągle mieszać między nami” – zaznaczył Murray, który po raz 35. triumfował w imprezie ATP.
Ze zwycięstwa w Rogers Cup, rozgrywanym na zmianę w Montrealu i Toronto, cieszył się po raz trzeci. Wcześniej udało mu się to w latach 2009-10.
W tym sezonie wygrał z kolei wcześniej turnieje w Monachium, w Madrycie oraz na kortach londyńskiego Queen’s Clubu.
28-letni Szkot poprzednio pokonał pierwszą rakietę świata w finale Wimbledonu w 2013 roku. Łącznie z 28 konfrontacji z tym rywalem wygrał dziewięć. Dzięki niedzielnemu sukcesowi awansuje na drugie miejsce w rankingu ATP.
Zakończył efektowną serię Djokovica, który w tym roku wygrał wszystkie wcześniejsze mecze w imprezach ATP Masters 1000. Poprzednio w finale imprezy tej rangi przegrał trzy lata temu.
Serb w niedzielę zanotował dopiero czwartą porażkę w sezonie.
„Andy zasłużył na to zwycięstwo. Myślę, że różnicę w tym pojedynku zrobił serwis – zarówno mój, jak i jego” – ocenił zawodnik z Belgradu.
Na pierwszej rundzie występ w Montrealu zakończył Jerzy Janowicz, który przegrał z Chorwatem Ivo Karlovicem 4:6, 6:7 (6-8).