
Wcześniej, w meczach singlowych, zajmujący 288. miejsce w rankingu ATP World Tour Panfil uległ Bernardowi Tomicowi (51. na światowej liście) 1:6, 4:6, a sklasyfikowana na piątym miejscu wśród tenisistek Radwańska triumfowała w pojedynku z Samanthą Stosur (18.) 3:6, 6:4, 6:3.
Takie rozstrzygnięcia sprawiły, że do awansu biało-czerwonym brakowało wygrania seta. Choć mecz początkowo nie układał się po ich myśli, to zadanie zrealizowali z nawiązką, pokonując rywali 1:6, 7:5, 10-8.
W poprzednich spotkaniach debiutujący w imprezie Polacy wygrali z Włochami 3:0 i z Kanadą 2:1. Zwycięzcy grupy A przeciwnika w sobotnim finale poznają w piątek. W grupie B rywalizują zespoły: Francji, Czech, USA i Hiszpanii. Najbliżej występu w decydującym starciu przeciwko biało-czerwonym są obecnie „Trójkolorowi”.
Oba czwartkowe mecze z udziałem Radwańskiej zakończyły się zwycięstwem krakowianki, choć ta wciąż ma problemy z ramieniem.
„Mam z tym kłopot już od dłuższego czasu. To stan zapalny i gra nie pomaga w takim wypadku, ale jest OK” – powiedziała cytowana na oficjalnej stronie imprezy Polska po zwycięstwie nad Stosur.
Piąta zawodniczka rankingu WTA Tour i Panfil udanie rozpoczęli 2014 rok. Powitali go zaś na uroczystym balu przygotowanym dla uczestników Pucharu Hopmana.
„Organizatorzy naprawdę się postarali. Zapewnili nam wszystko, od szytego na miarę garnituru po muszkę” – powiedział PAP Panfil, który w środę świętował także 26. urodziny.
Polska, choć po raz pierwszy występuje w Pucharze Hopmana, została w Perth najwyżej rozstawiona, za sprawą wysokich lokat Radwańskiej i Jerzego Janowicza. Łodzianin musiał się jednak wycofać z gry z powodu kontuzji śródstopia. Zastąpił go Panfil, bowiem wyżej notowani od niego Michał Przysiężny i Łukasz Kubot już wcześniej zgłosili się do turniejów ATP rozgrywanych w Australii.