• Sport
  • 18 lutego, 2015 14:31

Bayern Monachium wściekły na sędziego, remis niezadowalający

Piłkarze Bayernu Monachium zaledwie cztery godziny po ostatnim gwizdku sędziego w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Szachtarem Donieck we Lwowie wylądowali w Niemczech. Humory zawodnikom i działaczom nie dopisywały. Remis 0:0 jest niezadowalający, winą obarczono sędziego.

PAP
Bayern Monachium wściekły na sędziego, remis niezadowalający

Fot. PAP

„To na pewno nie jest rezultat o jakim marzyliśmy. Mogliśmy postarać się o lepszy wynik przed rewanżem u nas” – skomentował szef klubu Karl-Heinz Rummenigge.

Także Mario Goetze przyznał, że we Lwowie liczyli na więcej. „Oczywiście, że nie jesteśmy zadowoleni. Chcieliśmy wypracować sobie znacznie lepszą pozycję wyjściową” – zaznaczył.

Dyrektor sportowy Bayernu Matthias Sammer mówił o „niebezpiecznym remisie”.

Za trzy tygodnie w rewanżu trener Pep Guardiola na pewno nie będzie mógł skorzystać z hiszpańskiego rozgrywającego Xabiego Alonso. W 65. minucie został on ukarany drugą żółtą kartką w spotkaniu i musiał opuścić murawę. Był to jego jubileuszowy, setny występ w Lidze Mistrzów.

„Nie prezentujemy jeszcze najwyższego poziomu. Na pewno jesteśmy na dobrej drodze, ale brakuje nam trochę do najwyższej dyspozycji. Musimy jednak sami się do tego przyznać i spojrzeć na to trzeźwym okiem” – zaznaczył Sammer.

Oprócz słabszej formy, krytykowany był także sędzia Alberto Undiano Mallenco. „To była katastrofa” – skwitował Rummenigge. Miał na myśli zwłaszcza sytuację, w której Alonso po raz drugi został ukarany żółtą kartką.

„Widocznie arbiter uznał, że skoro pochodzi z Hiszpanii, musi szczególnie przeciwko swoim gwizdać” – dodał prezes Rummenigge.

PODCASTY I GALERIE