Klub wpłacił jednak dokładnie 13 550 830 euro i 56 centów hiszpańskiemu fiskusowi. Ma to pokryć możliwe różnice w interpretacji kontraktu.
„Celem jest pokrycie ewentualnych różnic w interpretacji przy sporządzaniu kontraktu w związku z zakupem Neymara” – napisano w oświadczeniu opublikowanym na stronie katalońskiego klubu.
Zarząd Barcelony podkreślił, że wpłata ma na celu obronę dobrego imienia klubu, który zawsze rozlicza się w terminie z hiszpańskim urzędem skarbowym.
W ubiegłym tygodniu sąd w Hiszpanii postawił Barcelonie zarzut dotyczący oszustwa podatkowego. Mistrz Hiszpanii miał przekłamać dane o transferze Brazylijczyka Neymara, oszukując fiskusa na 9,1 miliona euro.
Brazylijczyk został sprowadzony do Barcelony latem 2013 roku. Klub miał zapłacić za 22-letniego obecnie zawodnika 10 milionów euro w 2011 roku i kolejne 27 mln dwa lata później. Z tego tytułu należało odprowadzić 24,7 proc. podatku, ale nie ma dowodów, że ta kwota wpłynęła do skarbu państwa.
Co więcej, następca byłego prezesa Sandro Rosella Josep Bartomeu poinformował, że wliczając pieniądze przekazane Neymarowi i jego rodzinie, Barcelona wydała 86,2 mln euro.