
W mediach Linette przestawiana jest jako mało znana, nierozstawiona Polka z dopiero 45. pozycją w światowym rankingu. Pokazała jednak swoją dotychczasową grą w Melbourne, że w wielkich turniejach wszystko jest możliwe bez względu na to, które miejsca w rankingach zajmują lepsze „na papierze” rywalki.
„Polska i tenis kojarzyły się ostatnio z Igą Świątek, a tu nagle z dnia na dzień pojawiła się druga gwiazda z tego kraju” – brzmią komentarze gazet, radia i telewizji.
Kanał szwedzkiej telewizji SVT ocenił, że „nierozstawiona Polka zaskoczyła ponownie, po wyeliminowaniu czwartej w rankingu Caroline Garciii pokonując byłą światowa jedynkę Karolinę Pliskovą”.
„Po odpadnięciu Igi Świątek mało kto wierzył w polski sukces w Australii, a tutaj nadeszła niespodzianka. Polski tenis jest dalej w grze o najwyższe trofeum” – dodano.
„Świetna robota” – skomentował duński dziennik „Ekstrabladet”, a agencja prasowa Ritzau podkreśliła, że nierozstawiona Linette przejęła pałeczkę od Igi Świątek i gra dalej „coraz lepiej z meczu na mecz”.
Dziennik „Berlingske Tidende” stwierdził, że „wielka polska niespodzianka nie zwalnia, lecz przyspiesza, wciąż imponuje i doszła już do półfinału, wysyłając kolejne rywalki do domu”.
Dla norweskiej telewizji NRK Linette swoją świetną grą „uratowała tenisowe nadzieje w swoim kraju i Polska pomimo odpadnięcia Igi Swiątek i tak jest reprezentowana w prestiżowym gronie czterech najlepszych tenisistek Australian Open”.