• Sport
  • 13 kwietnia, 2016 7:25

Agnieszka Radwańska nie boi się zagrożenia terrorystycznego podczas French Open

Najlepsza polska tenisistka zaznaczyła też, że nie zapadła jeszcze decyzja odnośnie tego, czy zagra w Inowrocławiu w barażu z Tajwanem o utrzymanie w Grupie Światowej II Pucharu Federacji.

IAR
Agnieszka Radwańska nie boi się zagrożenia terrorystycznego podczas French Open

Fot. PAP / Paweł Supernak

Jak dodała, czeka ją jeszcze jedna konsultacja medyczna. 3 kwietnia Radwańska wycofała się z turnieju WTA w Katowicach, tuż przed rozpoczęciem imprezy. Jako powód podała kontuzję barku. Znalazła się jednak w podanym przez kapitan Klaudię Jans-Ignacik składzie na spotkanie z Tajwanem, ale od razu pojawiły się głosy, że wiceliderka światowego rankingu w Inowrocławiu nie zagra. Krakowianka opuściła także lutowy mecz pierwszej rundy Grupy Światowej II z Amerykankami na Hawajach.

– Każdą decyzję trzeba wcześniej przemyśleć trzy razy. Grać będę tylko, gdy będę w stu procentach gotowa. Nie chcę powtarzać błędów z przeszłości. Zwłaszcza, że w tym roku będą też igrzyska. To tym ważniejsze, że nie wiem, czy zagram w kolejnych. Sezon jest intensywny jak każdy inny, plus jeszcze wciśnięte do kalendarza są igrzyska. Stąd o planie gry trzeba myśleć jeszcze więcej – podkreśliła.

Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego przyznała, że prawdopodobnie w zmaganiach olimpijskich w Rio de Janeiro nie ograniczy się do występu w singlu.

– Mniejsze szanse są, że zagram w deblu. Nie wiadomo jeszcze, jakie inne dziewczyny będą miały rankingi. Najlepszą opcją wydaje się być mikst. To kolejna szansa na medal, więc dlaczego nie? – argumentowała.

Dziennikarze podczas konferencji prasowej pytali ją o zagrożenie terrorystyczne we Francji, gdzie na przełomie maja i czerwca odbędzie się wielkoszlemowy French Open oraz o obawy przed wirusem Zika, z którym zmagają się przede wszystkim kraje Ameryki Południowej, w tym Brazylia.

– Gdybyśmy tylko myśleli o potencjalnych zagrożeniach, to trzeba byłoby siedzieć w domu i nigdzie nie wychodzić. Jedźmy do Rio po medal, a nie po wirusa – skwitowała Radwańska.

Odniosła się także do sytuacji Amerykanki Sereny Williams. Liderka listy WTA w tym roku jeszcze nie wygrała żadnej imprezy i jej przewaga punktowa nad kolejnymi rywalkami zmniejsza się.
– Na pewno Serena nie wygrywała tyle, ile by chciała. Pojawia się więc furtka, by zająć pierwsze miejsce w rankingu czy triumf w Wielkim Szlemie. To szansa dla mnie i dla kilku innych zawodniczek. Jestem w dobrej sytuacji, bo nie mam do obrony zbyt wielu punktów na kortach ziemnych – przypomniała.

PODCASTY I GALERIE