Psycholog podkreśla, że mamy teraz dużo wyzwań. „Ci, którzy nie pracują zdalnie, wiedzą, że bardzo ryzykują. Dzieci w bardzo szybkim czasie musiały się przeorientować na kształcenie na odległość. Tak naprawdę, jest ono kombinowane z kształceniem samodzielnym. Dla jednych nie jest to nic trudnego, dla innych to stanowi wyzwanie. Część dzieci nie była do tej pory przyzwyczajona do takiego trybu pracy. W związku z tym nawet nie wyobrażam, jak wygląda nauczanie przedszkolne. W dowolnym wypadku, dziecko potrzebuje wsparcia osoby dorosłej” – uważa Narkiewicz-Skórko.
Według rozmówczyni, jeżeli dzieci wcześniej przeżywały trudności psychologiczne, to w czasie kwarantanny ten stan może się pogłębić. „Może to wywołać różne napięcia – stany depresyjne, myśli samobójcze, wrażenie, że nikt nie rozumie dziecka, bezradność. W związku z kwarantanną kontakty dzieci są mocno ograniczone. Widzi ono tylko osoby najbliższe, rodziców. W niektórych sytuacjach mogą być nawet same w domu. Dlatego bardzo ważna jest rola nauczyciela – dobrze, jeżeli nawiąże jakieś kontakty, zapyta u ucznia, jak on się dziś czuł” – radzi psycholog.