
„Staramy się wychodzić z naszego wileńskiego skansenu i mówić nie tylko o problemach, które istnieją na Litwie czy na Wileńszczyźnie, ale też w naszym regionie Europy i nawet szerzej. Widzimy, że tylko porównując pewne sprawy, możemy dojść do prawdy” – podkreśla prof. Malewski.
Stąd w programie konferencji znalazły się między innymi takie tematy jak problemy szkolnictwa polskiego w Rumunii i Mołdawii, polska nauka i oświata w Czechosłowacji i Republice Czeskiej w okresie powojennym, szkolnictwo niemieckie w Polsce. Nie zabraknie też odczytów przedstawiających sytuację oświaty mniejszości narodowej na Litwie w różnych jej aspektach.
Pytany, czy takie konferencje mogą być głosem doradczym dla polityków, decydujących między innymi o oświacie i innych kwestiach dotyczących mniejszości narodowych, Henryk Malewski odpowiada:
„Nie wątpię, że politycy mogliby korzystać z materiału naukowców – żeby zapoznać się, jak można rozwiązywać pewne sprawy. Z drugiej strony, politycy zawsze wolą szybkie rozwiązania, szybkie recepty, a naukowcy raczej stopniowo dochodzą do pewnych wniosków. Każdy polityk jest zorientowany na realizację swoich celów, a te cele najczęściej są cztero-, pięcioletnie, czyli tyle, ile trwa kadencja. Mam nadzieję, że obecny marszałek Sejmu Viktoras Pranckietis jako naukowiec może potrafić coś zmienić w tej dziedzinie”.