
Zdaniem Landsbergisa, możemy ufać zapewnieniom wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych, który na spotkaniu z prezydentami Łotwy, Litwy i Estonii 23 sierpnia zapewnił, że jego kraj nie zmieni polityki zagranicznej wobec państw bałtyckich, więc mogą one czuć się bezpiecznie. Landsbergis, komentując sytuację polityczną dodał, że w zasadzie żadne państwo w tym momencie nie może liczyć na pełne bezpieczeństwo, więc Litwa w tej sytuacji rzeczywiście nie jest ani mniej, ani bardziej zagrożona niż inne państwa.
„Wojna we współczesnym świecie już się toczy w rozmowach, pogróżkach polityków. Pogróżki i zastraszanie już są właściwie agresją“ […] Żeby zaistniała sytuacja konfliktowa się zmieniła, potrzebni są silni przywódcy, z którymi liczyliby się agresorowie“- powiedział Radiu Znad Wilii Landsbergis.
Za największe zagrożenie dla państwa litewskiego Landsbergis uważa fakt, że ludzie mają za mało pewności i chęci do tworzenia dobrobytu na Litwie. To staje się powodem emigracji.
Zapytany, czy Polacy na Litwie doczekają się możliwości oryginalnej pisowni nazwisk, twierdzi, że zarówno strona polska jak i litewska stoi na przeszkodzie znalezienia rozwiązania.
Landsbergis nie widzi wielkiej potrzeby rozwiązania ani wagi danej sprawy.
Artykuł powstał w ramach projektu „Dialog pomiędzy narodami”, który jest współpfinansowany przez Fundusz Wsparcia Prasy, Radia i Telewizji.