„Nasza szkoła jest rodzinna i ma to znaczenie wielowarstwowe. Uczą się u nas osoby, które są dziećmi naszych absolwentów, a kiedyś uczyły się w naszej szkole nawet babcie. Z drugiej strony wśród nauczycieli również jest wielu absolwentów naszej szkoły” – podkreśla Jagliński.
Dyrektor „Konarskiego” przyznaje, że w sferze oświaty na Litwie nie brakuje problemów.
„Gdybyśmy zajrzeli do Strategii Oświaty Litwy na lata 20113-2022, znaleźlibyśmy same superlatywy – obecnie co prawda sytuacja nie jest dobra, punktacja konkursowa na studia oświatowe jest o ćwierć niższa w porównaniu z medycznymi, ale należy dążyć do polepszenia tej sytuacji, do przyciągania najbardziej ambitnych, najbardziej intelektualnych osób, żeby takie właśnie zostawały nauczycielami. Niestety, to wszystko pozostaje na papierze – te założenia nie są wdrażane. Już teraz na Litwie brakuje nauczycieli wielu przedmiotów, a jeżeli są, często ich kwalifikacje nie odpowiadają wymaganiom” – ubolewa Jagliński.
Jak dodaje, ten problem nie dotyczy jednak obecnie Szkoły im. Konarskiego.
„W naszej szkole przed laty zaszła wymiana sporej części kadry pedagogicznej – obecnie część zespołu stanowią młodzi, prężni nauczyciele, część starsi, doświadczeni. Odpowiadamy koncepcji dobrej szkoły – mamy osoby, które z entuzjazmem patrzą w przyszłość, mają dużo pomysłów, dużo twórczości, ale mamy też osoby, które mają sporo doświadczenia, spory bagaż wiedzy. W naszej szkole wszystko jest w porządku” – mówi dyrektor.