
Dziś rano w stolicy i poza nią można było zobaczyć jasną tęczę, która według meteorologa S. Dikčiusa jest rzadkim zjawiskiem we wczesnych godzinach rannych i ma związek z obecną pogodą. Widzenie tęczy o 7 rano jest naprawdę rzadkie, mówi.
„Chodzi tu o aktualną pogodę. Właśnie padało, chmura przesunęła się ze wschodu na zachód. Najczęściej tęcze na Litwie widzimy w drugiej połowie dnia, częściej powstają wieczorem i po zachodniej stronie – czyli po przeciwnej stronie niż słońce. A teraz ta masa gorącego powietrza z Azji Środkowej płynie na Litwę. Mamy wiatry wschodnie i ta chmura przeniosła się na wschodnie tereny z tak krótkim deszczem. W rezultacie tęczę widzieliśmy rano i po wschodniej stronie. To masa powietrza, która teraz kształtuje naszą pogodę, jest duszno, ciepło, pochodzi z Azji Środkowej. Trochę się przeobraża, podróżuje przez Ukrainę, Białoruś i Litwę i dociera do niej już nieco schłodzona, ale staje się bardziej wilgotna. Dlatego mamy tę duszność. Tego lata, przyznam się, nawet nie pamiętam takich upalnych dni, jak to było wczoraj. Zwykle upał pochodził z kierunków południowych, południowo-zachodnich. Taki przepływ ciepła nie stawał się wilgotny. A teraz mamy zarówno ciepło, jak i wilgoć” – mówi meteorolog.
„Według aktualnych danych już w niedzielę powinniśmy być w zupełnie innej, chłodniejszej masie powietrza. Mówienie, że będzie zimno, nie jest właściwe, ale temperatura powietrza, którą będziemy mieć przez cały tydzień, spadnie o co najmniej 10 stopni. Drastycznie. To się często zdarza na Litwie. Po prostu zmieni się kierunek przepływu powietrza. Teraz z kontynentu napływa gorące powietrze, a w niedzielę nadejdzie znacznie chłodniejsza masa powietrza atlantyckiego. Naprawdę nie chcę straszyć tych, którzy planowali odpocząć w ten weekend – w nocy będzie padało więcej, „ostygnie”, ale na pewno nie będzie zimno. Będzie to swego rodzaju orzeźwienie, bo większość ludzi jest już zmęczona upałem, a nawet teraz przyczynia się do tego maraton upalnych dni i nocy – mówi meteorolog S. Dikčius, podsumowując tygodniową prognozę pogody”.