Szanowni Państwo Prezydenci!
Dostojni Goście!
Proszę pozwolić mi wyrazić satysfakcję w związku z tym, że pomimo obiektywnych trudności, pomimo pandemii koronawirusa, możemy spotkać się dziś tutaj, w pięknej Bratysławie, dzień po zakończeniu szczytu NATO w Brukseli po to, żeby rozmawiać o ważnych problemach, ale także i o przyszłości. W szczególności również i w kontekście tego, co przed chwilą usłyszeliśmy z ust Ojca Świętego, wszyscy mamy nadzieję, że pandemia się kończy i że właśnie teraz jest ten moment, aby rozmawiać o czekających nas wyzwaniach, ale także, by wyciągnąć wnioski z tego, co zdarzyło się w ciągu ostatniego ponad roku, co nas dotknęło, czemu nie udało się zapobiec, a czemu być może dzięki wspólnym wysiłkom, dzięki solidarności, dzięki lepszemu współdziałaniu, lepszemu wzajemnemu zrozumieniu będziemy w stanie zapobiec albo będą w stanie zapobiec ci, którzy przyjdą po nas. Choć mam nadzieję, że już nigdy nie będą musieli.
Serdecznie dziękuję za zaproszenie na tę ważną konferencję, której tematyka tak bardzo związana jest z problemami świata i naszego regionu w szczególności w tym właśnie momencie, o którym mówiłem przed chwilą. Nasz osobisty udział w tym wydarzeniu nie byłby możliwy, gdyby nie bezpieczeństwo, jakie dały nam ogromne wysiłki służb medycznych oraz miesiące wyrzeczeń związanych z licznymi ograniczeniami, które – mam nadzieję – w większości już za nami.
Dziś żyjemy nadzieją, że ludzkość weszła na ścieżkę powrotu do normalności, że wraz z pojawieniem się szczepionek, skutecznie zarządzamy tym kryzysem. Choć oczywiście zawsze pozostaje cały czas to otwarte pytanie: czy rzeczywiście tak jest? I mówię o tym nie tylko w tym wystąpieniu. Bo to pytanie zadajemy sobie w naszych kuluarowych rozmowach, w tzw. formule bilateralnej, również i my, prezydenci państw.
To były tematy rozmów wczoraj, z prezydentami, premierami, to były także i tematy naszych rozmów dzisiaj. Czy możemy mówić o tym, że jeżeli liczba zachorowań dziennie w moim kraju, czyli w Polsce, spadła w tej chwili do takiego poziomu, jaki notowaliśmy dokładnie rok temu czyli między 200-400 przypadków każdego dnia – to czy rzeczywiście możemy się cieszyć, że jest to efekt szczepienia, czy też jest to efekt po prostu tego, że mamy takie, a nie inne warunki atmosferyczne, pogodowe, że taka jest pora roku. W zeszłym roku nie mieliśmy szczepionki, a tych przypadków było tyle samo.
Mimo wszystko, chcąc patrzeć na to optymistycznie, mówimy, że zbiegły się dwa elementy: z jednej strony postępujący proces szczepień – w Polsce zaszczepiono już prawie 25 milionami dawek, w społeczeństwie, które w ogóle ma 38 milionów mieszkańców. Więc już spora część populacji zaszczepiona jest przynajmniej jedną dawką. Wszyscy mamy nadzieję, że szczepienie doprowadzi do zgaśnięcia pandemii koronawirusa. Ale, oczywiście, niestety, pytanie, czy będzie tak do końca skuteczne, cały czas jest przed nami. I przede wszystkim odpowiedź na nie.
Proszę zwrócić uwagę, że niewiele jest na świecie zjawisk, które miałyby tak bardzo powszechny charakter, jak pandemia SARS-CoV-2. Ten niepozorny patogen zaatakował cały świat, uderzając nie tylko w zdrowie publiczne, przynosząc śmierć i cierpienie. Ale przed wszystkim zachwiał społecznym poczuciem bezpieczeństwa. Zachwiał fundamentami światowej ekonomii. Żadne społeczeństwo i żadna gospodarka nie oparły się temu kryzysowi.
W tym kontekście z całą stanowczością i całym przekonaniem chcę podkreślić, że jedyna skuteczna strategia dla po-pandemicznej odbudowy świata, w tym naszego regionu Europy Środkowej, to ta, która przewiduje to, o czym powiedziałem na wstępie: globalną solidarność, globalne zrozumienie, globalne współdziałanie. Żaden kraj nie może czuć się bezpieczny, jeśli inne państwa wciąż zmagają się z epidemią i jej skutkami. Odbudowa gospodarek będzie o wiele trudniejsza, jeżeli cały globalny organizm gospodarczy nie będzie w pełni zdrowy. Dlatego solidarność także w dzieleniu się dostępem do szczepionek dla walki z pandemią koronawirusa ma fundamentalne znaczenie.
Szanowni Państwo!
Przywódcy stoją aktualnie przed olbrzymimi wyzwaniami. Po pierwsze, muszą zadbać o dobro społeczeństw, które reprezentują, muszą wznieść się ponad partykularyzmy i odnaleźć w sobie gotowość do okazania solidarności. Celem z całą pewnością musi być uniknięcie nowych podziałów: na lepszych i gorszych, na bogatych i biedniejszych, na zaszczepionych i niezaszczepionych. To jest nasza wspólna walka, która wymaga powrotu do fundamentalnych wartości chrześcijańskich, o których przed chwilą pięknie mówił Jego Świętobliwość Papież Franciszek, ale także i humanistycznych, tak ważnych dla nas wszystkich.
Drugim zasadniczym wyzwaniem jest uznanie paradygmatu nieuchronności zmierzenia się z problemami, które istniały także przed wybuchem pandemii, i które przecież nie zniknęły.
Spójrzmy tylko na najbliższe otoczenie w Unii Europejskiej:
- Rosja kontynuuje swoje działania i zapowiada dalsze kroki o charakterze imperialnego nacisku; ingeruje w wewnętrzne sprawy innych państw; narusza fundamenty prawa międzynarodowego, także wobec własnych obywateli
- jesteśmy świadkami coraz bardziej nieobliczalnych działań białoruskiego reżimu; kolejne aresztowania, prześladowania, ograniczenie jakiejkolwiek wolności obywatelskiej
- od 2011 roku zdestabilizowana Libia jest areną operacji wojennych i celem działań hybrydowych
- państwa południa Europy od lat zmagają się z nieustającym kryzysem migracyjnym, który jest cały czas stałym zagrożeniem.
Możemy uratować ludzkość poprzez eradykację czyli globalne zwalczenie wirusa, ale pamiętajmy też o innych, równie groźnych chorobach trawiących świat: autorytaryzmie, imperializmie, naruszeniach prawa międzynarodowego, praw człowieka.
To są realne problemy, które istniały przed pandemią i do których wciąż musimy konstruktywnie się odnosić, bo – tak jak powiedziałem – nie zniknęły.
Ekscelencje!
Państwo Prezydenci!
Dostojni Goście!
Wartości to kwestia fundamentalna, ale nie zapominajmy, że mówiąc o bezpieczeństwie, trzeba mówić również o kosztach. Bezpieczeństwo to inwestycja i w tym kontekście kluczowe znaczenie ma gospodarka. Szybka odbudowa dotkniętych kryzysem gospodarek jest bardzo ważna, ale jeszcze większe znaczenie ma model odbudowy. Po-pandemiczny ład gospodarczy musi za punkt wyjścia przyjąć z jednej strony – powrót na ścieżkę dynamicznego wzrostu, z drugiej zaś – odporność. Ale przede wszystkim chcę wyrazić przekonanie, że te dwa czynniki muszą być skorelowane, bo nie mam wątpliwości, że wzrost, a więc poprawa sytuacji gospodarczej, także poprawa zamożności społeczeństw, będzie budował odporność.
Aby tę odporność uzyskać, aby wyposażyć nasze gospodarki w narzędzia, które zamortyzują ewentualne negatywne skutki przyszłych globalnych szoków gospodarczych, musimy zrewidować nasze dotychczasowe myślenie o tym, jak wygląda i jak funkcjonuje sieć globalnych współzależności finansowych, handlowych i inwestycyjnych. Dyskurs dotyczący tych kwestii trwa. I bardzo dobrze.
Wnioski z naszych dotychczasowych doświadczeń – a przypomnę, że jest to już drugi globalny kryzys w ciągu ostatnich nieco ponad 10 lat – zostały uwzględnione w założeniach Europejskiego instrumentu na rzecz odbudowy (Next Generation EU) oraz w krajowych planach odbudowy państw członkowskich.
To ważne, że w debacie publicznej pojawiło się myślenie o konieczności nadania nowego impulsu do pobudzenia produkcji w Unii Europejskiej, czego efektem będzie także skrócenie łańcuchów dostaw, co z kolei zaowocuje zwiększeniem bezpieczeństwa.
Pisałem o tym w liście do przywódców europejskich ponad rok temu i cieszę się, że wiele postulatów z tego listu jest dziś treścią planu polityki Unii Europejskiej na odbudowę po pandemii.
Cieszy mnie również troska o przyszłe pokolenia, czego wyrazem jest m.in. zrównoważone podejście do wymogów polityki klimatycznej, uwzględniające elementy polityki społecznej i rozwojowej, czyli to, co nazwaliśmy sprawiedliwą transformacją.
Nie mam co do tego wątpliwości, że przyjęty w Polsce model odbudowy w oparciu o zakrojony na szeroką skalę program infrastrukturalnych inwestycji publicznych, inwestycji w sektorze prywatnym, głęboką transformację energetyczną i cyfrową oraz zwiększenie efektywności i dostępności służby zdrowia, zaowocuje powstaniem nowej architektury gospodarczej. Architektury, która pozwoli na dalszy nieskrępowany rozwój mojej ojczyzny przy jednoczesnym uodpornieniu jej na ewentualne przyszłe wstrząsy o charakterze globalnym.
Chcę mocno podkreślić, że jest to priorytet mojej drugiej kadencji prezydenckiej, który w ubiegłorocznej kampanii nazwano popularnie „Planem Dudy” a dziś zostało to wpisane w polski, rządowy program, który określano jako „Nowy Ład”, czy finalnie jako „Polski Ład”.
Duży entuzjazm wobec tego programu odzwierciedlają m.in. obiektywne analizy:
- w ubiegłym tygodniu Bank Światowy zrewidował w górę prognozę wzrostu PKB Polski do 3,8% w bieżącym roku oraz do 4,5% w 2022 r.
- podobnego zdania jest także Komisja Europejska, która w połowie maja podwyższyła szacowaną dynamikę wzrostu PKB Polski do 4% w 2021 r., a w 2022 r. do 5,4%.
Model ten będzie wpisywał się także w szerszy plan odbudowy, dzięki któremu nasz region będzie jednym z najprężniej rozwijających się. Spodziewany wzrost PKB w Europie Środkowej ma wynieść w najbliższym okresie 4,6%. Wszyscy mamy nadzięję, że tak właśnie będzie.
Szanowni Państwo!
Wracając do zasadniczego pytania tej debaty, mianowicie czy istnieje jakiś wyjątkowy, unikalny sposób państw naszego regionu na odbudowę po pandemii, z całą pewnością i pełną odpowiedzialnością oraz przekonaniem chcę powiedzieć: tak – uważam, że istnieje taka droga. Nie dla jednego państwa regionu, dla państw regionu. jako pewnej wspólnoty, jako elementu wielkiej wspólnoty, jaką jest także Unia Europejska. Tym planem, pomysłem, tą drogą jest – w moim przekonaniu – Inicjatywa Trójmorza, tj. format współpracy regionalnej uzupełniający w stosunku do integracji unijnej oraz zakładający zacieśnienie strategicznej kooperacji na kierunku transatlantyckim. Mamy szczęście, że obszar ten, o którym mówimy, Europę Centralną, Europę Środkową, zamieszkują narody wyjątkowo ambitne, pracowite i kreatywne. Narody, które niejedno przeżyły, które nie boją się wyzwań. Chcemy wykorzystać tę pozytywną energię, która przenika cały region trójmorski. Inicjatywa rozwija się. Wyposażamy ją w coraz to nowsze instrumenty i mechanizmy, które definiują jej kolejne funkcjonalności oraz nadają jej walor pełnej dojrzałości.
Aktualnie najważniejszym narzędziem wspierającym realizację jej celów jest Fundusz Inwestycyjny Inicjatywy Trójmorza, dzięki któremu rozpoczeliśmy współfinansowanie projektów o zasięgu regionalnym. Ale są również inne narzędzia: indeks giełdowy CEEplus, Forum Regionów Trójmorza połączone z Samorządowym Kongresem Gospodarczym, a także Forum Biznesu Inicjatywy Trójmorza organizowane co roku na marginesie kolejnych szczytów.
Dostrzegamy duże zainteresowanie współpracą z Inicjatywą Trójmorza ze strony partnerów zewnętrznych: Japonii, Grecji, Wielkiej Brytanii. Nie wspomnę już nawet o tym, że naszymi partnerami strategicznymi już od lat są instytucje europejskie, USA i Niemcy. Niemcy czyli najlepiej pod względem infrastrukturalnym rozwinięty kraj nie tylko w UE, ale w całej Europie, jeden z absolutnie najlepiej rozwiniętych państw na świecie, o ile nie najlepiej rozwinięty. Głęboko wierzę w sens tej współpracy. Postrzegam Inicjatywę Trójmorza jako najbardziej reprezentatywną formułę pogłębionej integracji państw naszego regionu w ramach Unii Europejskiej oraz wzmacniania więzi transatlantyckich.
W tym kontekście warto podkreślić, że wszystkie trzy strategiczne cele Inicjatywy, tj. rozwój infrastruktury transportowej, energetycznej oraz cyfrowej, nieodłącznie wiążą się z bezpieczeństwem. Tylko silny gospodarczo i dobrze zintegrowany region jest w stanie poradzić sobie w trakcie kolejnych kryzysów. Oby ich nie było, jednak przygotowanym trzeba być zawsze. Wierzę w to, że będziemy przygotowani.
Dziękuję za uwagę.