Istnieje wiele czynników, które sprzyjają dłuższemu życiu, np. posiadanie zwierzęcia lub rozbudowanej sieci wsparcia społecznego. Nadzieję na dłuższe życie daje też sam fakt bycia kobietą lub osobą pozostającą w związku małżeńskim. Teraz okazuje się, że dużą rolę w tym zakresie odgrywa również religia.
Badacze z Uniwersytetu Stanowego Ohio (USA) przeanalizowali nekrologi upublicznione przez Des Moines Register (amerykańską gazetę codzienną) pomiędzy styczniem a lutym 2012 roku oraz nekrologi zamieszczone w internecie przez 42 największe amerykańskie miasta pomiędzy sierpniem 2010 roku a sierpniem 2011 roku.
Na podstawie pierwszego badania wyliczyli, że osoby wierzące żyją przeciętnie o ponad 9 lat dłużej niż osoby niewierzące. Po uwzględnieniu czynników, takich jak płeć i status matrymonialny, przewaga „życiowa” osób wierzących zmalała do 6,5 roku, ale nadal pozostawała znacząca.
Rezultaty drugiego badania sugerowały, że religijne osoby żyją o około 4 lata dłużej niż reszta populacji.
Zdaniem naukowców religia sprzyja dłuższemu życiu, bo skłania do ograniczenia niezdrowych nawyków, np. picia alkoholu albo zażywania narkotyków. Poprzez praktyki, takie jak modlitwa lub medytacja, pozwala również redukować poziom stresu. Religijność wiąże się ponadto z konformizmem, który może ułatwiać funkcjonowanie w społeczeństwie.