
– Wczoraj tj.19.12. granicę próbowało nielegalnie przekroczyć 69 os. Na odcinku ochranianym przez #PSGCzeremcha 26 cudzoziemców siłowo forsowało granicę. Natomiast na odcinkach placówek w Płaskiej, Narewce i w Dubiczach Cerkiewnych granicę próbowały przekroczyć kilkuosobowe grupy – podała na Twitterze Straż Graniczna.
W związku z tzw. pomocnictwem przy nielegalnym przekraczaniu granicy podlaska policja zatrzymała dwóch kolejnych kurierów. Do zatrzymania doszło w miejscowości Olchowicze. Dwaj Ukraińcy chcieli przewieźć dziewięciu obywateli Iraku.
– Mamy dobrze przygotowaną serię posterunków, które chronią granicę, mamy duże siły na granicy – 15 tys. wojska, 4 tys. straży granicznej, i ok. 2 tys. policji. Będziemy starali się tam utrzymywać te siły, żeby był tam na granicy porządek – powiedział w porannym wywiadzie dla radiowej Jedynki wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik.
Przyznał on, że rzeczywiście „napór na polską granicę od strony Białorusi jest obecnie mniejszy, ale przypadki ataków, które zdarzają się co noc mają coraz bardziej otwarte wsparcie białoruskich służb”. Za plecami tych grup, które w mniejszym stopniu, ale co noc nadal atakują polską granicę „stoją służby białoruskie, mają włączone samochody na silnikach”.
– Jest to takie działanie niemalże otwarte, już ostentacyjne – zaznaczył Wąsik.
Pytany o sprawę żołnierza, który zdezerterował na białoruską stronę podkreślił, że głoszone przez niego w białoruskiej telewizji informacje nie są brane poważnie, nie mają też większego wpływu na morale wojska.
– To nie jest podejmowane, jako coś, co jest wiarygodne – to wyssane z palca historie, przekaz propagandowy – stwierdził wiceszef MSWiA.
Źródło: PAP/ Belsat