Zwracając się do tysięcy wiernych przybyłych na plac Świętego Piotra papież powiedział: „Śledzę z niepokojem wzrost przemocy i starć, które od miesięcy trwają w państwie Palestyna i w Izraelu”.
Przypomniał: „W minioną środę dwa nikczemne zamachy w Jerozolimie zraniły wiele osób i zabiły izraelskiego chłopca. Tego samego dnia podczas zbrojnych starć w Nablusie zginął młody Palestyńczyk”.
„Przemoc zabija przyszłość łamiąc życie najmłodszych i osłabiając nadzieje na pokój” – dodał Franciszek.
Wezwał do modlitwy za dwie młode ofiary, za ich rodziny i zwłaszcza za ich matki.
„Wyrażam pragnienie, by władze izraelskie i palestyńskie miały w sercu poszukiwanie dialogu budując wzajemne zaufanie, bez którego nie będzie nigdy pokojowego rozwiązania w Ziemi Świętej” – oświadczył papież.
Wyraził bliskość z mieszkańcami włoskiej wyspy Ischia, gdzie w sobotę zeszła lawina błotna. Jej wstępny bilans to jedna potwierdzona ofiara śmiertelna, 11 osób zaginionych i ponad 160 ewakuowanych z domów. Franciszek zapewnił o modlitwie za ofiary i prowadzących akcję ratunkową.
Franciszek pozdrowił między innymi obecnych na placu uczestników rzymskiego marszu, którego celem było zadenuncjowanie zjawiska przemocy seksualnej wobec kobiet. „Niestety jest to rzeczywistość ogólna, rozpowszechniona wszędzie i używana także jako broń na wojnie” – dodał.
Następnie zaapelował: „Mówmy niestrudzenie: nie dla wojny, nie dla przemocy, tak dla dialogu i tak dla pokoju, zwłaszcza dla udręczonego narodu ukraińskiego”. Przypomniał, że w sobotę wspominano ofiary Wielkiego Głodu na Ukrainie przed 90 laty.
Papież pozdrowił też pielgrzymów z Warszawy obecnych na placu Świętego Piotra.
W rozważaniach poprzedzających modlitwę wskazywał, że Adwent to czas przebudzenia i czujności. Zachęcił wierzących: „Otrząśnijmy się z naszego letargu i przebudźmy ze snu. Starajmy się zadać sobie pytanie: czy jestem świadomy tego, czym żyję, czy jestem czujny, czy jestem przebudzony? Bądźmy czujni”.