Młodzieży brakuje nie zajęć kontaktowych, ale komunikacji na żywo

Mieszkańcy są głęboko zaniepokojeni wpływem pandemii na edukację młodzieży, a w szczególności na ich zdrowie fizyczne i psychiczne. Według mieszkańców, młodzi ludzie najbardziej potrzebują zajęć kontaktowych i spotkań z przyjaciółmi podczas kwarantanny. Jednak według nowego badania spółki "Kantar", młodzież potrzebuje kontaktów na żywo.

zw.lt
Młodzieży brakuje nie zajęć kontaktowych, ale komunikacji na żywo

Fot. Joanna Bożerodska

„Podczas gdy osobom starszym wydaje się, że młodzieży najbardziej brakuje powrotu do normalnych zajęć (tak twierdzi 41 proc. respondentów), o połowę mniej badanych uczniów z tym się zgadza. Tak naprawdę im brakuje samego kontaktu. Tęsknią nie tylko za spotkaniami ze znajomymi, ale również za imprezami plenerowymi lub festiwalami, czy interakcjami w mniejszych grupach – wizytami w kawiarniach, sklepach czy nowymi znajomościami” – powiedziała Renata Sadunišvili, dyrektor ds. badań rynku w spółce Kantar.

Zdaniem ekspert, to wskazuje, że czasami nieco inaczej wyobrażamy sobie potrzeby pewnej grupy społeczeństwa.

„Ważne jest, aby odróżnić znaczenie komunikacji na żywo od sposobu uczenia się. Musimy zrozumieć, że w ciągu roku zmieniły się nie tylko oczekiwania pracowników dotyczące pracy i jej charakter – zmieniły się również oczekiwania młodych ludzi dotyczące nauki” – powiedziała ekspert.

Chociaż czasami istnieje przekonanie, że młodzi ludzie nawiązują kontakty towarzyskie w sieciach społecznościowych, wydaje się, że nie dają one poczucia socjalizacji, a przebywanie w polu o ograniczonych możliwościach może zwiększyć ich poczucie niepokoju.

„Sieci społecznościowe wydają się odgrywać większą rolę pokazową niż zastępować komunikację na żywo” – zauważa ekspert Kantar.

„Wraz z wprowadzeniem nauki na odległość zapomina się, że szkoły zapewniają nie tylko naukę uczniom i studentom, ale także kontakty międzyludzkie. Już obserwujemy pierwsze konsekwencje. Jeśli podczas pierwszej kwarantanny około 5 proc. dzieci znajdowało się na granicy zaburzeń emocjonalnych, po drugim okresie długiej izolacji społecznej liczba ta osiągnęła poziom kryzysowy: co trzecie dziecko balansuje na granicy zaburzeń emocjonalnych” – powiedziała Roma Jusienė, psycholog i profesor na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Wileńskiego.

„Wczesnym latem i wczesną jesienią, kiedy dzieci wróciły do ​​szkół, zauważyliśmy poprawę. Od późnej jesieni do wiosny sytuacja stale się pogarsza. Dlatego nawet tydzień nauczania kontaktowego i komunikacji na żywo jest bardzo ważny dla dobrego samopoczucia dzieci – duża część nauczycieli, rodziców, instytucji edukacyjnych nie rozumie skali tych konsekwencji” – podkreśliła psycholog Jusienė.

PODCASTY I GALERIE