„Koszty zakwaterowania i transportu są wygórowane” – krytykuje Makram Abed, tunezyjski kibic, który zarządza grupą na Facebooku zrzeszającą 40 tysięcy fanów „Orłów Kartaginy”, jednej z czterech, obok Arabii Saudyjskiej, Maroka i Kataru, drużyn arabskich, które wezmą udział w rozpoczynającym się w niedzielę turnieju.
Jego zdaniem Katar, jako pierwszy kraj arabski, który będzie gospodarzem mundialu, mógł zaoferować preferencyjne ceny społeczeństwu w regionie, tym bardziej że większość z tych krajów boryka się z trudnościami gospodarczymi, zaostrzonymi przez wojnę na Ukrainie.
„Mistrzostwa świata z pewnością zawsze były przeznaczone dla stosunkowo zamożnej publiczności, innej niż rozgrywki klubowe” – przypomina Paul Dietschy, historyk specjalizujący się w piłce nożnej. „Ale Katar, który postawił na luksusową turystykę, wzmacnia ten szczególny charakter” – dodał.
Zauważył również, że w regionie można wyróżnić dwa trendy – z jednej strony „popularna piłka nożna, która przyciąga tłumy”, jak w Maroku, Iraku, Syrii czy Algierii, a z drugiej są kraje, w których ten sport jest „bardziej widowiskiem, które ogląda się w telewizji” oraz narzędziem polityczno-gospodarczej „miękkiej siły”, jak w przypadku Kataru.
Nawet w Arabii Saudyjskiej, największej gospodarce regionu, ceny obowiązujące w Katarze nie są w smak kibicom. „Musisz wziąć pożyczkę, aby obejrzeć trzy mecze „Zielonych” – żartuje Mohannad, 25-letni student z Arabii Saudyjskiej.
Zgodnie z danymi FIFA większość z prawie trzech milionów sprzedanych biletów nabyli mieszkańcy Kataru. Wśród 10 głównych nabywców znajdują się dwa inne kraje arabskie – Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, gdzie tradycja futbolu jest jednak znacznie krótsza niż gdziekolwiek indziej w świecie arabskim.
Piłka nożna rozwinęła się na Półwyspie Arabskim dopiero w latach 70., znacznie później niż w Lewancie czy Maghrebie, gdzie popularność budowały wpływy brytyjskie czy francuskie.
W Egipcie pierwsze kluby powstały po pierwszej wojnie światowej, a popularność dwóch kairskich gigantów, Zamaleka i Al-Ahly, wykracza daleko poza granice państwa. Z tego kochającego piłkę nożną kraju sporo fanów wybiera się na turniej, choć ich reprezentacja nie wywalczyła miejsca w gronie uczestników.
Setki lotów wahadłowych między Katarem a jego sąsiadami podczas turnieju są darem losu dla wielu arabskich kibiców piłkarskich, w szczególności dla tysięcy z nich osiedlonych w bogatych krajach regionu.