Miód może uratować życie

Podanie miodu może ograniczyć groźne dla życia obrażenia, spowodowane przez zawarte w miniaturowych bateriach żrące substancje – informuje pismo „The Laryngoscope”.

PAP
Miód może uratować życie

Fot. Dorota Skoczyk

Stosowane między innymi w zegarkach, kalkulatorach, małych latarkach oraz świecących i wydających odgłosy zabawkach, alkaliczne i litowe baterie guzikowe mają wielkość cukierka i atrakcyjnie błyszczą toteż są często połykane przez dzieci. W USA dochodzi do ponad 2500 takich przypadków rocznie, a liczba spowodowanych nimi zgonów wzrosła ponad 12-krotnie, jeśli porównać ostatnią dekadę z poprzednią dekadą. Powołano nawet zajmujący się problemem zespół – National Button Battery Task Force.

W obecności płynów ustrojowych bateria ulega krótkiemu spięciu i bardzo się nagrzewa, powodując oparzenia. Może też dojść do uwolnienia silnie żrącego elektrolitu, który powoli rozpuszcza tkanki.

Dziecko, które połknęło guzikową bateryjkę, może się skarżyć na ból gardła, gorączkować, mieć problemy z połykaniem lub głośny oddech. Może dojść do poważnych komplikacji – perforacji przełyku, porażenia strun głosowych oraz uszkodzenia dróg oddechowych lub głównych naczyń krwionośnych.

Do poważnych uszkodzeń tkanek może dojść w ciągu dwóch godzin po połknięciu bateryjki. Im dłużej trwa jej usuwanie, tym większe ryzyko – szczególnie w przypadku dzieci, które nie mają dostępu do szpitali z wyspecjalizowanymi anestezjologami i endoskopistami, mającymi doświadczenie w usuwaniu ciał obcych.

Prowadząc badania laboratoryjne na świniach, zespół laryngologów z Children’s Hospital of Philadelphia (CHOP) wykazał, że jedzenie miodu po połknięciu baterii guzikowej może zmniejszyć obrażenia u małych dzieci.

Wśród produktów dostępnych w przeciętnym gospodarstwie domowym badacze poszukiwali cieczy smacznej (aby dziecko chętnie ją połknęło) i gęstej, która utworzyłaby barierę ochronną pomiędzy tkankami a bateryjką, jednocześnie przynajmniej częściowo neutralizując żrące alkalia. Testowano różne opcje – na przykład soki, napoje gazowane czy izotoniczne.

Najlepsze wyniki uzyskano w przypadku miodu i sukralfatu (stosowana w chorobie wrzodowej żołądka sól glinowa siarczanu sacharozy o działaniu osłaniającym na błonę śluzową). Dzięki nim obrażenia spowodowane przez baterie guzikowe były bardziej zlokalizowane i powierzchowne.

Wcześniejsze badania tego samego zespołu wskazywały, że pomóc może także picie słabego kwasu – na przykład soku cytrynowego. Jednak wiele małych dzieci nie chce pić soku cytrynowego. Za to nie mają nic przeciwko dawce smacznego miodu.

Przed dotarciem do szpitala autorzy zalecają rodzicom i opiekunom dzieci podawanie miodu w regularnych odstępach. Natomiast lekarze – zanim usuną baterię – mogą podać sukralfat.

Jednocześnie autorzy ostrzegają przed stosowaniem tych substancji u dzieci z klinicznym podejrzeniem sepsy lub perforacji przełyku, w przypadku ciężkiego uczulenie na miód lub sukralfat, jak również u dzieci poniżej roku życia (istnieje pewne ryzyko zatrucia jadem kiełbasianym).

Wnioski z badań mają być niezwłocznie wprowadzone do praktyki klinicznej i ujęte w zaleceniach – National Capital Poison Center Guidelines.

Na razie nie ustalono dokładnej dawki i częstotliwości podawania miodu oraz sukralfatu, jednak autorzy zaznaczają, że każda dawka jednej z tych dwóch cieczy jest lepsza niż zaniechanie działania. Jednocześnie przypominają, że zapasowe baterie guzkowe zawsze powinny być przechowywane w dobrze zabezpieczonym pojemniku, poza zasięgiem dzieci. Rodzice i opiekunowie powinni sprawdzić wszystkie produkty elektroniczne w domu i upewnić się, że bateria jest zamknięta w komorze, która wymaga narzędzia do otwarcia, a także sprawdzać je okresowo.

PODCASTY I GALERIE