M. Morawiecki: Wojna na Ukrainie ujawniła prawdę o Rosji

Premier Polski Mateusz Morawiecki oświadzcył w artykule dla brukselskiego portalu Euractiv, że „Wojna na Ukrainie odsłoniła prawdę o Rosji, ale również o Europie”. Zaznaczył, że „wielu europejskich przywódców dało się omamić Władimirowi Putinowi i jest dziś w szoku”.

polskieradio24.pl
M. Morawiecki: Wojna na Ukrainie ujawniła prawdę o Rosji

Fot. Facebook/Mateusz Morawiecki

„Wojna na Ukrainie ujawniła prawdę o Rosji. Ci, którzy nie chcieli dostrzec, że państwo Putina ma imperialistyczne tendencje, muszą dziś zmierzyć się z faktem, że w Rosji odrodziły się demony XIX i XX wieku: nacjonalizm, kolonializm i totalitaryzm” – stwierdził Mateusz Morawiecki. „Ale wojna na Ukrainie obnażyła też prawdę o Europie. Wielu europejskich przywódców dało się omamić Władimirowi Putinowi i jest dziś w szoku” – dodał.

Zdaniem szefa polskiego rządu powrót rosyjskiego imperializmu nie dziwi: od prawie 2 dekad Rosja stopniowo odbudowuje swoją pozycję na oczach Zachodu. „Tymczasem Zachód, zamiast zachowywać rozsądną czujność, zdecydował się na geopolityczną drzemkę. Wolał nie widzieć narastającego problemu, niż stawić mu czoła z wyprzedzeniem. Europa jest dziś w takiej sytuacji nie dlatego, że była niewystarczająco zintegrowana, ale dlatego, że nie chciała słuchać głosu prawdy. Głos ten dobiega od wielu lat z Polski” – podkreślił Mateusz Morawiecki.

„Polski głos jest ignorowany”

Premier akcentował, że „w Unii Europejskiej mamy do czynienia z formalną demokracją i faktyczną oligarchią”. „Polska nie ma monopolu na prawdę, ale w stosunkach z Rosją mamy znacznie większe doświadczenie niż inni. Prezydent Polski Lech Kaczyński miał rację, podobnie jak Kasandra przewidująca upadek Troi, gdy wiele lat temu powiedział, że Rosja nie zatrzyma się na Gruzji i sięgnie po więcej. I on też pozostał niewysłuchany” – napisał M. Morawiecki.

„To, że polski głos jest ignorowany, to tylko przykład szerszego problemu, z którym zmaga się dziś UE. Równość poszczególnych krajów ma charakter deklaratywny. Praktyka polityczna pokazała, że liczy się przede wszystkim głos Niemiec i Francji. Mamy więc do czynienia z formalną demokracją, ale de facto oligarchią, w której władzę sprawują najsilniejsi. Ponadto ci silni popełniają błędy i nie są w stanie zmierzyć się z krytyką” – dodał.

PODCASTY I GALERIE