
W roku 1874 roku francuski mikrobiolog Louis-Charles Malassez zasugerował, że łupież powoduje grzyb, obecnie nazywany Malassezia. Pogląd ten utrzymał się aż do chwili obecnej, choć występowanie i nasilenie łupieżu nie koreluje z liczebnością grzyba na skórze głowy.
Teraz Zhijue Xu i jego koledzy z uniwersytetu Jiao Tong w Chinach odkryli, że obecność łupieżu jest ściślej niż w przypadku Malassezia związana z nadmiernym wzrostem bakterii Staphylococcus.
Naukowcy pobrali wymazy ze skóry głowy 363 dorosłych osób – z łupieżem i bez łupieżu. Następnie wykorzystali metodę sekwencjonowania DNA, aby porównać ich profile grzybicze i bakteryjne.
Co zaskakujące, w obu grupach szczep Malassezia restricta stanowił około 90 proc. wszystkich grzybów żyjących na głowach badanych osób.
Inaczej było z bakteriami. Osoby z łupieżem miały na skórze więcej bakterii z rodzaju Staphylococcus (gronkowce) i znacznie mniej z innego rodzaju – Propionibacterium – niż zdrowe. Te wyniki wskazują, że pojawienie się łupieżu ma związek z równowagą mikrobiologiczną na głowie.
Na skórze głowy osób cierpiących na łupież było także mniej wody oraz tłustej wydzieliny gruczołów łojowych. Na razie nie wiadomo jednak, czy to nadmiar bakterii z rodzaju Staphylococcus powoduje wysuszenie skóry głowy i łupież, czy też Staphylococcus lubi takie warunki i lepiej w nich się namnaża.
Ustalenie jak jest naprawdę może doprowadzić do opracowania lepszych metod leczenia. Obecnie najpowszechniej stosowanym środkiem przeciwko łupieżowi jest szampon z pirytionianiem cynku. Ma on właściwości przeciwgrzybicze, ale wiadomo, że zabija także gronkowce.
Zespół Xu chce zbadać sposoby pozwalające osiągnąć równowagę pomiędzy Propionibacterium i Staphylococcus, co mogłoby pozwolić na zmniejszenie nasilenia łupieżu – o ile w grę nie wchodzą także inne, na razie niezidentyfikowane mikroorganizmy.