
Amerykański specjalista wykorzystał wyniki monitoringu snu ponad 5 tys. osób z różnych rejonów świata, jakie uzyskano dzięki aplikacji na smartfony.
Okazuje się, że najkrócej, bo zaledwie 7,5 godziny, śpią Japończycy i mieszkańcy Singapuru. Dłużej przebywają w łóżku Europejczycy. Duńczycy śpią o jedną godzinę dłużej niż Azjaci, Holendrzy – 8 godzin i 12 minut, a Brytyjczycy – około 8 godzin. Nieco ponad osiem godzin śpią Australijczycy.
Daniel Forger wykrył pewne ogólne prawidłowości. Osoby, które więcej czasu spędzają na zewnątrz, w świetle dziennym, zwykle wcześniej kładą się spać i lepiej śpią. Krócej śpią ludzie, którzy muszą zdążyć do pracy we wczesnych godzinach rannych. Wynika to z tego, że wieczorem lubimy dłużej być aktywni.
„Ciągle jesteśmy w konflikcie między późnym chodzeniem spać i wczesnym wstawaniem” – twierdzi amerykański badacz.
Wraz z wiekiem pogarszają się nasze zdolności zasypiania, co powoduje, że krótsze jest okienko na dobry sen. Ludzie starsi powinni z tego powodu lepiej planować pójście do łóżka, żeby się wyspać. Ludzie młodzi są bardziej elastyczni pod tym względem i lepiej radzą sobie z zasypianiem. W razie kłopotów ze snem pomaga częstsze przebywanie na świeżym powietrzu.