
„Moja rola jest nieduża, ale przełomowa. Zagram nieprzystępną i chłodna panią konduktor. Jeszcze nigdy nie grałam złej postaci w mundurze, więc to nowe wyzwanie” – mówiła aktorka w magazynie „Rewia”.
Jak podają polskie pisma bulwarowe, Joanna Moro otrzyma za rolę odpowiednik 360 tysięcy złotych. Gażę woli jednak otrzymać w dolarach, a nie w rublach.
W Polsce zakończyła się właśnie emisja serialu „Talianka”, który przyciągnął przed telewizory ponad 2,5 mln widzów. W serialu Joanna zagrała Giuliettę Canavaro, włoską tancerkę, ofiarę stalinowskich represji w ZSRR.
W kwietniu podczas pobytu w Wilnie Joanna Moro spotkała się z wileńskimi fanami.
„Dzięki temu miastu i tym ludziom mogę tworzyć. Moja wrażliwość i moja wiedza zdobyta tutaj jest ciekawa na świecie. Myślę, że to wielki atut urodzić się w takim mieście, w którym zbiega się tyle kultur” – mówiła aktorka dodając, że bardzo lubi powracać do Wilna.