W wywiadzie pochodząca z Wilna aktorka tryska radością i optymizmem. Jak sama podkreśla, znajduje się obecnie we wspaniałym momencie życia.
„Cieszę się, bo spełniam swoje marzenia. Na co dzień nie mam czasu, żeby tak przysiąść sobie na chwilkę pokontemplować. Dzieci są małe, zawsze jest mnóstwo zawirowań, brakuje nawet czasu na sen. Pamiętam, że w którąś niedzielę miałam czterogodzinną próbę do „Tańca z gwiazdami”. W czasie przerwy stanęłam na chwilkę przy otwartym oknie z Klaudią Halejcio. Była taka piękna, słoneczna pogoda. Poczułam się naprawdę szczęśliwa i powiedziałam wtedy do Klaudii: „Boże, jak my powinnyśmy dziękować Bogu za to, że możemy robić takie wspaniałe rzeczy, że żyjemy w pięknie i dajemy piękno ludziom”. Reżyser serialu o Annie German powtarzał mi: „Nie będziesz pamiętać złych rzeczy. Tego, że teraz cierpisz, że jest ciężko, źle. Będziesz pamiętać, że było pięknie”. Miał rację. Bardzo się cieszę z każdego piątku, kiedy wychodzimy z Rafałem (Maserakiem, jej partnerem z „Tańca z gwiazdami” – przyp. red.) na scenę. Dla mnie to taka nagroda za łzy, ból, nerwy na treningach. W końcu mogę być spokojna, piękna. Na co dzień nie mam czasu tak się stroić, czesać, a tam sztab ludzi o mnie dba. Czuję się jak księżniczka” – powiedziała Joanna.
Aktorka wspomniała, jak wiele daje jej udział w projekcie „Taniec z gwiazdami”.
„Jestem odważniejsza w seksownych ruchach, tych różnych skomplikowanych wygięciach. Sama siebie o to nie podejrzewałam, że ja, matka dwójki dzieci, tak potrafię. A tu odkrywam w sobie – jak powiedział jeden z moich kolegów – „demona seksu”. (śmiech) Cieszę się, że widzowie mogą teraz zobaczyć, że ja nie jestem Anną German. Zagrałam tę rolę, ale ja, Joanna Moro, mam różne oblicza, różne twarze. W każdym tańcu mogę pokazać inną siebie. Czuję się spełniona, kiedy widzę, że ludziom się podoba, że publiczność klaszcze, uśmiecha się. To mi daje największą radość, siłę, energię. Słyszę zarówno od męża, jak i od Rafała: „Jaka ty jesteś odmieniona, promienna”” – mówiła Joanna Moro w wywiadzie dla „Gali”.