Jak ukarać ucznia?  Różnorodność kar kiedyś i dziś

„Nauczyciel ukarał ucznia” - obecnie to zdanie kojarzy nam się najczęściej np. z postawieniem do kąta, a nie jakąś karą cielesną. Jak natomiast to wyglądało dawniej? Otóż obecne i dawne sposoby karania różnią się niemal pod każdym względem.

zw.lt
Jak ukarać ucznia?  Różnorodność kar kiedyś i dziś

Kiedyś nauczyciel był autorytetem, uczniowie się go bali nawet poza murami szkoły. Dziś zaś zawód nauczyciela nie jest prestiżowy, nie może on też stosować jakichkolwiek sankcji wobec niesfornych uczniów.

Nadpobudliwość psychoruchowa , dysgrafia, dysleksja – o tych zaburzeniach w ogóle się nie mówiło, nie były one wtedy rozpoznane, w związku z tym nauczyciele mogli stosować różnorodne kary. Niektóre spośród dawnych szkolnych metod wychowawczych jednak zachowały się do dziś. Nauczyciele m. in. prowadzą zeszyty wykroczeń klasy, udzielają uczniom nagany w formie pisemnej, rozmawiają z rodzicami lub opiekunami dziecka, prowadzą je na rozmowę do dyrektora.

Sposoby stosowania kary dawniej

Przez wieki dzieci w szkole nie miały praktycznie żadnej swobody. Nie do pomyślenia było rozglądanie się po sali lekcyjnej, nie mogły one się odzywać niepytane, nie mówiąc już o spoglądaniu za okno. Do zachowania porządku podczas lekcji wystarczyło jedno złowrogie spojrzenie nauczyciela.

Jedną z najbardziej wówczas cenionych w szkole wartości była dyscyplina. Od uczniów wymagano karności oraz bezwzględnego szacunku do nauczycieli, wszelkie zaś przejawy niesubordynacji były tępione. W związku z tym dzieci były posłuszne. Kreatywność i indywidualizm też nie były tolerowane.

Już na przełomie XIX i XX wieku w wielu krajach europejskich zabronione było stosowanie siły fizycznej wobec uczniów. Odbiegało to jednak znacznie od rzeczywistości. W wielu krajach natomiast przemoc fizyczną stosowano w charakterze środka dyscyplinującego aż do lat 70. ubiegłego wieku. Dorośli, którzy obecnie sami wychowują dzieci, nadal doskonale pamiętają kary cielesne.

Przemoc fizyczna wobec ucznia

W XIX wieku w wielu krajach Europy powszechne było karanie przy użyciu rózgi brzozowej, wykonanej z gałązek tego drzewa. Uderzano ją ucznia najczęściej po ramieniu lub dłoniach. Cieszyła się popularnością też tzw. dyscyplina rzemienna – skórzanymi paskami, podobnie jak rózgą, bito najczęściej po rękach. W latach próżniejszych natomiast do wymierzenia kar nauczyciele korzystali z przyborów należących do uczniów. Uderzane one były np. piórnikiem lub linijką. Zawsze jednak uderzano je po wewnętrznej stronie dłoni, aby nie ranić dotkliwie naczyń krwionośnych

Kary psychicze

Kary psychiczne uważano za najgorsze formy represji, dlatego uczniowie doświadczali ich dość rzadko. Dotykały one bardziej dumy ucznia niż jego ciała.

Obecnie, gdy wagarujący bądź nieprzygotowany uczeń zasiada do ławki, jest traktowany na równi z resztą klasy. W wiekach ubiegłych zaś leniowi nie uszłoby to na sucho. Prawdopodobnie wylądowałby w tzw. „oślej ławce” i przez cały dzień nosiłby podobiznę osła. Inne niezwykle pogardliwe „odznaczenie” – koronowanie ucznia specjalną koroną wykonaną ze słomy. Dla wielu najwyższą zniewagą było zaś całowanie dłoni wszystkich uczniów w klasie. Do łagodnych kar należały m. in. pisanie na tablicy lub w zeszycie kilkaset razy obietnicy poprawy lub klęczenie na grochu czy kasztanach, co dla wielu bywało bardzo bolesne.

Współczesny system szkolnych represji 

Obecnie też istnieją państwa, gdzie nadal stosuje się kary cielesne. Z wyników badań psychologicznych wynika, że dzieci karane w ten sposób znacznie gorzej się rozwijają i w życiu dorosły są bardzo, w związku z czym potem w życiu dorosłym są bardzo agresywne, trudno rozwiązują różne problemy życiowe, dlatego unika się kar cielesnych. A granica między przemocą i molestowaniem seksualnym też jest bardzo cienka. Nauczyciele są dosyć często oskarżani o tego typu praktyki.

Obecnie najwyższą formą kary, którą stosowano także w wiekach minionych, jest wykluczenie delikwenta z grona uczniów danej szkoły. Dzieje się tak, jeśli żadne inne kary, rozmowy i próby porozumienia się z kłopotliwym uczniem nie zdają egzaminu. Od wszelkich postanowień jednak można odwoływać się zazwyczaj z powodzeniem.

W USA, kolebce demokracji, nadal stosuje się kary cielesne. Informacja ta jest tym trudniejsza do przyjęcia, że nie są to delikatne klapsy, lecz solidne uderzenia tzw. „wiosełkiem”, narzędziem przypominającym wiosło wykonane z drzewa sosnowego niekiedy wzbogacone o kolce na swojej powierzchni. Stosowane dawniej w celu ukarania czarnoskórych niewolników. Dziś nim bite w pośladki czy po rękach są dzieci.

PODCASTY I GALERIE