Jak ruch #MeToo wpłynął na branżę mody?

Modelka Ashley Graham w najnowszym wywiadzie ujawniła, w jaki sposób rozwój ruchu #MeToo wpłynął w jej odczuciu na branżę modową. Gwiazda wyraziła jednocześnie nadzieję, że inicjatywa ta będzie miała pozytywny wpływ na kolejną generację modelek i ich kariery.

PAP
Jak ruch #MeToo wpłynął na branżę mody?

Fot. PAP/EPA / PETER FOLEY

W styczniu 2018 r. jedna z najbardziej rozpoznawalnych modelek plus size Ashley Graham ujawniła w amerykańskim telewizyjnym programie „The View”, że w wieku 17 lat była molestowana seksualnie podczas jednej z sesji zdjęciowych. Graham zdradziła, że po tym incydencie obawiała się, że nigdy nie zostanie zatrudniona do pracy w charakterze modelki, ponieważ myślała, że zostanie uznana za „trudną” czy „sprawiającą kłopoty”. Nie ona jedna.

Teraz, w wieku 31 lat, modelka, która ma na koncie okładki najbardziej prestiżowych magazynów o modzie i udział w kampaniach reklamowych luksusowych marek, opisuje zmiany, jakie dokonały się w branży mody od czasów ruchu #MeToo – inicjatywy powstałej w odpowiedzi na aferę związaną z Harvey’em Weinsteinem, która w 2017 roku wstrząsnęła show-biznesem i opinią publiczną. Producent filmowy został oskarżony przez liczną grupę kobiet o molestowanie seksualne i gwałty.

„Od tego czasu zauważyłam, że dokonała się ogromna zmiana. Ludzie zaczynają myśleć o tym, jakie znaczenie mają ich słowa i czyny. Mam wielką nadzieję, że ruch #MeToo ochroni następną generację młodych dziewcząt aspirujących do zawodu modelki” – przyznała Graham w rozmowie z „The Hollywood Reporter”.

Gwiazda modelingu zdradziła, że dotychczas wysuwanie zarzutów o wykorzystywanie seksualne miało bardzo szkodliwy wpływ na rozwój zawodowy modelki, będąc niejednokrotnie końcem jej kariery. „Inicjatywa #MeToo dała niesamowity głos kobietom, które czuły się jak dotąd tego głosu pozbawione z uwagi na strach przed zniszczeniem kariery. Dawniej, jeśli mówiłaś o takich rzeczach, byłaś po prostu pozbawiana zleceń, uznawana za trudną. Teraz masz głos i możesz go użyć. Mam nadzieję, że więcej dziewczyn poczuje się dzięki temu silniejszymi” – dodała.

Podczas wywiadu Graham podkreśliła także wagę inkluzywności i różnorodności w modzie. Choć w rozmaitych kampaniach, a nawet na wybiegach w istocie pojawia się coraz więcej kobiet posiadających odmienne kształty i rozmiary ciała, modelka słusznie zauważa, że branża powinna zadbać o lepszą reprezentację kobiet różnych ras. Tylko w ten sposób bowiem w pełni otworzy się na inność i da głos wszystkim kobietom – nie tylko tym wpisującym się w obowiązujący jak dotąd kanon piękna.

PODCASTY I GALERIE