
Największy podatnik i największy pracodawca w regionie – montownie samochodów Kia, Hyundai i BMW, zabrał grupę w maju na wakacje. Nie jest jeszcze jasne, czy produkcja samochodów będzie kontynuowana, ponieważ Awtotor przestał komentować sytuację kryzysową. Tymczasem lokalne serwisy obecne na Telegramie poinformowały, że bezrobotni mają „pilną ofertę pracy”.
Po negocjacjach z lokalnymi rolnikami możliwe jest uzyskanie aktualnej oferty pracy dla 270 osób bezrobotnych. Od czerwca do września na terenie gospodarstwa Zalesssky Pitomnik – relacjonuje Irina Kapskaja, urzędniczka Służby Administracji Rozwoju Społecznego we współpracy z administracją gubernatora Kaliningradu.
Przy zbiorze truskawek bezrobotni monterzy aut mają otrzymać 1250-1750 rubli dniówki (w przeliczeniu 87-122 zł). Przy zbiorze jagód leśnych na akord – w zależności od wydajności zbieracza – można dostać 90-170 zł dniówki. Trzecia oferta dotyczy rwania jabłek – dwa ruble (czyli 14 groszy) za zebrany kilogram – napisano w ofercie, która została opublikowana w mediach społecznościowych.
Sprawa wywołała ogromne poruszenie wśród mieszkańców. Wiadomo, że w miesiąc ciężkiej pracy w polu nie da się zarobić tyle pieniędzy, co w fabryce. Średnia pensja tam wynosi 50 000 rubli (3500 zł). W tym czasie pracownicy na wakacjach muszą na własny koszt wyjechać na teren pola 100 km od Kaliningradu.
„To jest k… hańba”, „W Afryce jest gorzej, tam głodują”, „Wysłać do tej pracy menedżerów Awtotoru” – komentują z oburzeniem mieszkańcy Kaliningradu. „Zobaczycie, że chwilę pojawią się głosy, że dobre i to”, „Za rok będzie kolejka po takie etaty” – dodają gorzko.
„Ze względu na swoje izolowane położenie Obwód Kaliningradzki w pierwszej kolejności odczuwa konsekwencje sankcji gospodarczych, ich uderzenie w lokalną gospodarkę” – komentuje dr hab. Krzysztof Żęgota z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
„Jest to tym trudniejsza sytuacja dla władz, że przez dekady uważano, że region nie musi wiele produkować na własne potrzeby, bo najważniejsza była tam obecność wojskowa” – dodał dr hab. Żęgota.
„Na razie trudno ocenić, czy takie kłopoty mogą przerodzić się w bunt społeczny. Z relacji, jakie otrzymuję od znajomych zza rosyjskiej granicy, wynika, że w Kaliningradzie spada poparcie dla polityki Władimira Putina. Mieszkańcy regionu są też mniej wrażliwi na lejącą się z rosyjskiej telewizji propagandę, bo z racji bliskości Polski i Litwy oraz kontaktów z nami, mogą łatwo konfrontować oficjalne przekazy z rzeczywistością” – dodał.
W związku z sankcjami gospodarczymi nałożonymi w związku z wojną na Ukrainie kaliningradzki Awtotor od marca nie produkuje BMW, a od końca kwietnia zawieszono montaż samochodów Hyundai i Kia. Gubernator obwodu zapowiadał uruchomienie montażu aut innych marek „z krajów, które nie przyłączyły się do sankcji na Rosję”. Nie wiadomo jednak, o jakie marki mu chodziło.
Ponadto obwód kaliningradzki boryka się z wysokimi cenami, zwłaszcza na produkty importowane, takie jak kawa i słodycze. Braki w zaopatrzeniu w sklepach pojawiły się nagle i w wielu różnych branżach.
Niedawno w kaliningradzkich sklepach zabrakło łososi, które jak się okazało, były dostarczane za pośrednictwem białoruskiej firmy (skutek embarga Norwegii i Szkocji). Jak opisywały lokalne media, dostawca ten stwierdził, że zarobi więcej, wysyłając łososie do Moskwy. W odpowiedzi gubernator zapowiedział zlecenie budowy statków rybackich.