Prezydent w sobotę rozpoczął roboczą wizytę w Mołdawii i spotkał się z prezydent Maią Sandu w Kiszyniowie.
Według prezydencji przywódcy Litwy i Mołdawii omówili oni wojnę na Ukrainie, sytuację bezpieczeństwa w regionie, a także perspektywę integracji europejskiej Mołdawii.
„Podczas spotkania z Sandu prezydent powiedział, że napięta sytuacja bezpieczeństwa w sąsiedztwie i niepokojące prowokacje w regionie naddniestrzańskim nie powinny stać się przeszkodą na drodze integracji europejskiej Mołdawii” – czytamy w raporcie.
Prezydent Litwy powiedział, że Litwa zdecydowanie popiera dążenia integracyjne Mołdawii do Europy i wierzy w europejską przyszłość kraju.
Prezydent omówił także z przywódcą Mołdawii kwestię niezależności energetycznej od Rosji. Nausėda podkreślił, że dywersyfikacja źródeł energii, inwestycje w zieloną energię i zwiększenie efektywności energetycznej zapobiegną w przyszłości szantażowi energetycznemu Rosji i pomogą zapewnić bezpieczeństwo energetyczne Mołdawii.
„Rosja używa energii jako narzędzia szantażu. Litwa zmierzyła się z tym w przeszłości i wyciągnęła wnioski, więc jesteśmy gotowi pomóc Mołdawii i podzielić się naszym doświadczeniem” – powiedział litewski przywódca.
Prezydenci rozmawiali także o solidarności z Ukrainą w przyjmowaniu uchodźców wojennych. Lider Litwy podkreślił, że Litwa będzie kontynuować humanitarne, polityczne i gospodarcze wsparcie dla Mołdawii.
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel obiecał w tym tygodniu, że Unia Europejska zwiększy pomoc wojskową dla Mołdawii w następstwie serii tajemniczych ataków w kontrolowanym przez separatystów prorosyjskim regionie sąsiada Ukrainy.
Mołdawia twierdzi, że incydenty w Naddniestrzu zostały spowodowane przez siły prorosyjskie.
Naddniestrze jest nierozpoznanym separatystycznym regionem Mołdawii, graniczącym od wschodu z Ukrainą. Prorosyjscy separatyści w tym regionie, zamieszkiwanym przez około 470 tys. osób kontrolowanych od wojny z Mołdawią w 1992 roku.
Rosja ma w Naddniestrzu około 1,5 tys. żołnierzy nazywanych siłami pokojowymi.
W zeszłym tygodniu Naddniestrze zgłosiło kilka eksplozji, które określiło jako „ataki terrorystyczne”. Doniesiono o trafieniu w budynek regionalnego Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, jednostkę wojskową oraz należącą do Rosji wieżę radiową.
Obawy, że trwająca na Ukrainie wojna może rozprzestrzenić się na region, spotęgowało niedawne oświadczenie rosyjskiego generała, że 24 lutego tzw. specjalna operacja wojskowa Kremla miała na celu utworzenie lądowego korytarza przez południową Ukrainę do Naddniestrza.
Kijów oskarżył Rosję o destabilizację regionu i stworzenie pretekstu do interwencji militarnej.