Zimą, gdy pogoda nie nastraja zbyt optymistycznie, a dni są coraz krótsze, trudniej jest utrzymać dyscyplinę, a co za tym idzie, pozostać efektywnym. Jak przezwyciężyć lenistwo i zimową chandrę, by odzyskać wigor i siłę do działania? Eksperci przekonują, że aby osiągać lepsze rezultaty w pracy i być bardziej produktywnym na co dzień, warto czasem zatrzymać się, pozwoliwszy sobie na chwilę relaksu. Po raz kolejny sprawdzać zdaje się znane powiedzenie, że „mniej znaczy więcej”. W tym przypadku mniej pracy oznacza więcej korzyści.
Nagromadzenie zadań do wykonania „na już”, goniące nas terminy, napięty harmonogram, a wszystko to podlane sosem ambicji, która każe nam nie zawieść cudzych oczekiwań – codzienna walka z czasem nie tylko powoduje stres, prowadząc do pogorszenia samopoczucia, ale i obniża naszą wydajność, na której tak bardzo nam zależy. Aby zwiększyć swoją produktywność, paradoksalnie nie powinniśmy zwiększać tempa, przeciwnie – winniśmy zwolnić, zrobić przerwę i „przewietrzyć głowę”. Złapanie oddechu jest bowiem niezbędne, jeśli chcemy pozostać skoncentrowani, a przy tym nie zwariować.
„Być może sądzisz, że odpoczynek jest ostatnią rzeczą, na którą masz czas, ale jest to tak naprawdę jeden z najbardziej skutecznych sposobów na zwiększenie twojej wydajności. Pamiętaj jednak, że nie wszystkie przerwy są sobie równe. Ta, którą zrobisz wcześnie rano, będzie bardziej regenerująca niż odpoczynek późnym popołudniem. Choć wydawać by się mogło, że spacer, pogawędka z koleżanką czy pójście na kawę to marnowanie czasu, tak naprawdę aktywności te pozwolą naładować akumulatory, a w efekcie zwiększą naszą koncentrację” – wyjaśnia na łamach amerykańskiego „Marie Claire” specjalistka w dziedzinie psychiatrii, Samantha Boardman.
W dzisiejszych czasach promujących samodyscyplinę i odnoszenie spektakularnych sukcesów, nie jest łatwo uzyskać balans między pracą a odpoczynkiem, życiem zawodowym i prywatnym. Nie powinny dziwić zatem zatrważające statystyki, według których coraz więcej osób na całym świecie choruje na depresję, ma stany lękowe i syndrom wypalenia zawodowego. „Zbyt długo trzymałam się kurczowo przekonania, że wydajność i ciągła praca idą w parze. Im więcej będę pracować, tym więcej osiągnę – mówiłam sobie. Okazuje się, że włączanie w głowie od czasu do czasu przycisku pauzy jest znacznie skuteczniejszą metodą na efektywne wykonywanie zadań i zdobywanie nowych umiejętności” – przekonuje Boardman.
Tezę ekspertki potwierdzają doniesienia naukowe. Rezultaty badania zatytułowanego „Uczenie się poprzez myślenie: w jaki sposób refleksja wspomaga wydajność” autorstwa uczonych z Harvardu pokazują dobitnie, że poświęcenie czasu na zastanowienie się nad pracą, zamiast natychmiastowego przejścia od jednego zadania do następnego, może istotnie poprawić naszą wydajność. „Obecnie większość z nas prowadzi tryb życia, w którym jesteśmy non stop zajęci i przepracowani. Nasze badania pokazują, że gdybyśmy poświęcili trochę czasu na refleksję, nasza praca przynosiłaby lepsze efekty i dawała nam większą satysfakcję” – konkluduje Francesca Gino, profesorka Harvard Business School i główna autorka badania.
Jeśli zatem chcemy być bardziej produktywni, zignorujmy, jak przekonuje Boardman, stale rosnącą falę pojawiających się znikąd samozwańczych ekspertów, złotych rad i rozmaitych modnych gadżetów, które mają zorganizować nam czas w stu procentach, kradnąc przy tym siły witalne. Choć pozwalając sobie w ciągu dnia na przerwy pozornie zrobimy mniej, tak naprawdę osiągniemy więcej – staniemy się bardziej skupieni, a nasza wydajność i jakość pracy, wzrosną. Nie bójmy się zatem odpoczywać – odpoczynek to klucz do sukcesu. Poza wynikami i statystykami, istotne jest wszak również nasze zdrowie psychiczne, które, jeśli będziemy pracować bez wytchnienia, z pewnością ucierpi.