Diana Kardis-Gawińczuk: W postcrossingu najfajniejsze jest oczekiwanie

"To jest naprawdę duża frajda: otworzyć skrzynkę pocztową i znaleźć tam kupę kolorowych kartek z różnych krajów świata – jednocześnie z Singapuru, Chin, Rosji, Niemiec, Holandii..." - powiedziała w rozmowie z zw.lt Diana Kardis-Gawińczuk, tłumaczka i polonistka, a prywatnie pasjonatka postcrossingu - ruchu wymiany kartek pocztowych, który na całym świecie skupia ponad 450 tys. uczestników.

Małgorzata Kozicz

Małgorzata Kozicz: Czym jest postcrossing?

Diana Kardis Gawińczuk: Postcrossing polega na wymianie kartek z ludźmi z całego świata. Po zarejestrowaniu się na stronie postcrossing.com otrzymuje się adres do osoby w losowo trafionym kraju. Czyta się profil tej osoby, wybiera się kartkę z dziedziny, która ją interesuje – i wysyła. Każda kartka ma numer identyfikacyjny, który po otrzymaniu kartki dana osoba zarejestruje na stronie. Wówczas otrzymujemy kolejny adres i możemy wysłać kolejną kartkę. Kiedy kartka dotrze, przychodzi mail z powiadomieniem, który zawiera zazwyczaj podziękowanie od adresata, kilka miłych słów. Inna osoba na świecie otrzymuje losowo nasz adres. Na początek każdy postcrosser otrzymuje 5 adresów, stopniowo liczba kartek podróżujących rośnie. Ja po półtora roku zabawy w postcrossing mam obecnie 16 kartek podróżujących, w ciągu miesiąca wysyłam około 30 kartek i tyle samo otrzymuję.

Jak wygląda ankieta uczestnika postcrossingu?

W profilu użytkownicy zazwyczaj podają listę kartek, które ich interesują. Wielu prosi o kartki przedstawiające widoki miasta lub kraju nadawcy, lokalne święta czy potrawy, stroje ludowe. Niektórzy lubią kartki z motywami bajek – disneyowskie księżniczki, Muminków, bohaterowów książek Astrid Lindgren. Niektórzy – zwłaszcza panowie – lubią tematy motoryzacyjne, np. kartki przedstawiające statki, samochody, pociągi. Czasami osoba pisze po prostu, że bardzo lubi kartki i za każdą będzie wdzięczna. Wtedy staram się wybrać kartkę, która mnie samej też się podoba.
Zdarza się, że ludzie piszą na przykład, iż zbierają magnesy na lodówki, jeśli więc przyślę magnes z Litwy, to oni chętnie się zrewanżują i przyślą coś w zamian. Często tak właśnie robię. Sama zbieram zakładki do książek, już mam całą stertę z różnych krajów świata. Czasami otrzymuję naklejki dla mojej córeczki czy nawet duże koperty z gadżetami. Ludzie są bardzo wspaniałomyślni. Naprawdę nie żałują pieniędzy ani czasu, by sprawić przyjemność, nawet nieznajomej osobie. Gdy przeczytają że mam dziecko, które lubi księżniczki i postacie z bajek, widać, że starają się dogodzić, sprawić radość dziecku.

Co ludzie piszą na kartkach?

Często ktoś prosi w profilu np. o polecenie fajnej książki lub napisanie kilku słów o sobie, swojej rodzinie lub hobby. Co dla ciebie akurat dzisiaj jest aktualne czy ważne. O napisanie kilku słów lub zdań w swoim języku narodowym. O podanie motta życiowego którym się kierujesz. Jeden z postcrosserow prosił o wyrażenie opinii na temat znaczków pocztowych. Większość osób stara się napisać coś więcej niż tylko „Happy postcrossing”.

Relacje nawiązane dzięki postcrossingowi mogą później być kontynuowane prywatnie?

Istnieje możliwość wysyłania kartek poza postcrossingiem. Jedną z pierwszych kartek wysłałam do nastoletniej Kati z Północy Rosji (miasto Siewierodwinsk niedaleko Archangielska). Kati kartka się spodobała i chciała wysłać mi coś w zamian. I teraz już od roku ciągle się wymieniamy, powstają więc na pewno przypadki regularnej korespondecji. Ale wiadomo też o małżeństwach, powstałych dzięki postcrossingowi.

Opowiedz o swoich kartkach.

W regularnej wymianie w postcrossingu mam ponad 400 wysłanych pocztówek i prawie tyle samo otrzymanych. W ramach wymiany poza postcrossingowej mam około 50. Kartki, które otrzymuję, można podzielić na serie. Spora grupa to kartki z widokami miast lub krajów z których przychodzą. Dość duża sterta to postaci z bajki o Muminkach czy księżniczki, które zbieramy z córką. Wiele jest kartek przedstawiających prace rysowników z Rosji, Białorusi i Ukrainy, między innymi Saszy Salminej, Wiktorii Kirdij, Jekateriny Babok. Wiele mam kartek ze zwierzętami, np. pandy z Singapuru, pancernik z Teksasu, koty, pieski, małpy…

Czy postcrossing to drogie hobby?

Trochę kosztuje, na pewno z paręset litów miesięcznie, aczkolwiek jest to taka sprawa, na którą nie szkoda wydać pieniędzy. To bardzo wciąga i trudno później przejść obojętnie obok kiosku z kartkami, księgarni, żeby nie zajrzeć i nie sprawdzić, co fajnego da się kupić, żeby mieć do wysłania kolejnym adresatom. Warto kupować przez internet – jak się kupuje większą ilość kartek naraz, dostawa jest gratis, prosto do domu, nie jest to więc kłopotliwe. Znaczki również kupuję w większych ilościach, żeby później nie zajmowało mi wiele czasu stanie za każdym razem w kolejkach.

Dla kogo jest postcrossing?

Postcrossing może być dla każdego. Zajmują się tym zarówno ośmiolatki jak i emeryci, którzy mają więcej wolnego czasu. Są to osoby które albo lubią podróżować i interesują je inne kraje, albo chciałyby podróżować ale nie mają na to czasu bądź pieniędzy i w taki sposób, poprzez pocztówki, próbują podróżować. Postcrossing pomaga poznać geografię. Trudno może mówić o poznawaniu języków, aczkolwiek kiedy podpisuję kartki po angielsku, po rosyjsku, kształcę te języki. Stałe czytanie profili po angielsku też pomaga doskonalić znajomość języka.

Co Ciebie przyciąga w postcrossingu?

Przyciąga mnie przede wszystkim przedsmak oczekiwania na chwilę kiedy otworzę skrzynkę i znajdę tam jakieś niespodzianki. Obecnie, gdy żyjemy w dobie internetu i tak wiele rzeczy jest wirtualnych, otrzymanie prawdziwej poczty – poza nudnymi rachunkami – staje się coraz rzadsze, tym bardziej cieszą „namacalne”, realne kartki z różnych stron świata.

Portal postcrossing.com powstał 8 lat temu. Statystyki strony wskazują, że ponad 456 500 uczestników z 214 krajów wysłało ponad 20 milionów pocztówek (stan na listopad 2013). Globalnie uczestnicy wysyłają obecnie ponad 700 pocztówek na godzinę.
Najwięcej użytkowników mieszka w Rosji, Stanach Zjednoczonych, Chinach, na Tajwanie, Niemczech, Holandii i w Polsce. Na Litwie jest 6 257 uczestników postcrossingu.

Zobacz Więcej
Zobacz Więcej