
Britney Spears przyzwyczaiła swoją publiczność do naładowanych energią widowisk muzycznych, podczas których porusza nie tylko zmysłowo biodrami, ale i ustami do nagranej uprzednio taśmy. Wokalistka, która nigdy nie ukrywała, że śpiew na żywo nie jest jej mocną stroną, po kilkunastu latach na scenie postanowiła… podszkolić głos.
„Britney od paru miesięcy pobiera lekcje śpiewu” – zdradził menedżer gwiazdy, zapewniając jednocześnie, że każdą piosenkę podczas swoich koncertów w Las Vegas Britney planuje wykonać bez wsparcia playbacku.
Wykonawczyni przeboju „Me Against The Music” zdecydowała się na lekcje pod okiem nauczyciela śpiewu nie tylko ze względu na chęć udowodnienia malkontentom, że potrafi bezbłędnie zaintonować dowolny utwór ze swego repertuaru, ale także ze względu na… Celine Dion. Spears pragnie uniknąć kompromitacji na tle słynącej z wokalnej perfekcji Kanadyjki, którą publiczność w Las Vegas od kilku lat oklaskuje na stojąco.