Zgodnie z jego słowami, do końca tego roku łotewski przewoźnik państwowy planuje mieć cztery nowe samoloty na Litwie, a do 2026 roku – kolejne jedenaście.
„Stajemy się coraz silniejszym przewoźnikiem w Wilnie. Plan jest taki, aby mieć tam jeszcze więcej samolotów. I będziemy je mieć. Pod koniec tego roku otrzymamy cztery nowe samoloty, a w 2026 roku – 11 samolotów. Te samoloty będą także stacjonować w Wilnie. Wilno wciąż rośnie” – powiedział M. Gaussas portalowi LRT.LT.
Jak dodał, stolica Litwy jest dla „Air Baltic” silniejszym rynkiem niż Ryga i Tallinn ze względu na lepszą sytuację ekonomiczną i większą liczbę mieszkańców.
We wrześniu M. Gauss powiedział w wywiadzie dla BNS, że firma planuje podwoić swoją flotę do 2030 roku, a liczba samolotów w Wilnie mogłaby wzrosnąć ponad dwukrotnie. Obecnie „Air Baltic” utrzymuje dwa samoloty na stałe w stolicy Litwy, podczas gdy w mniejszym Tallinnie są cztery.
Na początku stycznia „Air Baltic” poinformowała, że z powodu opóźnionej konserwacji silników samolotów, odwoła 4,67 tys. lotów ze wszystkich swoich baz w sezonie letnim.
Od końca marca do końca października firma odwoła loty z Wilna do Dubrownika (Chorwacja), Ibizy i Walencji (Hiszpania), Rodosu (Grecja), Kiszyniowa (Mołdawia) oraz Tel Awiwu (Izrael).
Dyrektor generalny łotewskiego przewoźnika lotniczego zapewnił, że odwołane loty dotkną 0,9 proc. klientów firmy.
W tym roku firma będzie oferować loty z Wilna do 21 destynacji.
